Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Huragan emocji - radni kontra prezydent

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Informacja prezydenta Legnicy o działaniu systemu wczesnego reagowania podczas pamiętnej lipcowej nawałnicy przerodziła się w emocjonalną wymianę zdań.

Zaczęło się spokojnie. Prezydent Legnicy zdał radnym sprawozdanie ze skutków lipcowego huraganu, wielkości strat i stanu prac nad ich usuwaniem. Prezydent mówił o stratach w placówkach oświatowych i w budynkach komunalnych administrowanych przez Zarząd Gospodarki Komunalnej. Emocje zaczęły się, gdy wywiązała się dyskusja na temat systemu wczesnego reagowania na potencjalne zagrożenie, które może przynieść tak wielkie spustoszenie, jak lipcowa nawałnica. Radny niezależny, kiedyś w klubie Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Opaliński dopytywał, jak wcześnie prezydent Legnicy wiedział o nadciągającym żywiole, dlaczego w porę nie ostrzeżono mieszkańców miasta, dlaczego nie zadbano o ewakuację sportowców, którzy na stadionie w parku legnickim brali udział w zawodach łuczniczych.

- Proszę dokładnie powiedzieć, o której godzinie nadeszły pierwsze komunikaty o zagrożeniu nawałnicą. Co pan zrobił, by ostrzec mieszkańców, gdzie pan był wtedy? - pytał radny Krzysztof Opaliński.

Prezydent przytoczył fragmenty komunikatów meteorologicznych, które tego dnia nadeszły i ostrzeżenia ze sztabu wojewody.

- Służby wojewody kontrolowały system wczesnego powiadamiania o realnych zagrożeniach i osądziły, że system zadziałał. Ostrzeżenia meteo o nadciągającej nawałnicy podawane były na antenie lokalnego radia - argumentował prezydent Tadeusz Krzakowski.

Radny Platformy Obywatelskiej, Robert Kropiwnicki, skontrował oświadczając.

- Panie prezydencie, nie mówmy, że było świetnie, bo jak było, to wszyscy wiemy - mówił radny Kropiwnicki.

Riposta prezydenta była natychmiastowa.

- To jest hipokryzja. Ani razu nie widziałem niektórych radnych w akcjach usuwania skutków nawałnicy, na przykład podczas organizowanych społecznych akcji sprzątania parku miejskiego. Chciałoby się powiedzieć, do roboty panie Opaliński! - rzucił poddenerwowany już prezydent Legnicy.

Radny Kropiwnicki zażądał od prezydenta przeprosin za wypowiedziane słowa. A sam zainteresowany odparł:

- Mam orzeczony stopień niepełnosprawności, dlatego nie mogłem brać udziału w akcjach, na przykład sprzątania parku - tłumaczył Krzysztof Opaliński.

- Nie odmówicie mi prawa do oceny radnych, bo też jestem obywatelem tego miasta - odparł prezydent Legnicy.

Po chwilowej przerwie i po ochłonięciu od rozgrzanych emocji, prezydent przyznał, że system wczesnego powiadamiania o realnych zagrożeniach jest archaiczny i należy szybko przeprowadzić zmiany w ogólnopolskim systemie.

- Trzeba zastanowić się nad funkcjonowaniem i zarządzaniem systemu w całym kraju. Modyfikacje w celu usprawnienia tego systemu są konieczne - powiedział na koniec prezydent miasta.


tom



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl