Kiedy Piotr Burski pojawił się w Legnicy dopiero wracał do zdrowia po kontuzji, która na długo uniemożliwiła mu regularne występy. Janusz Kudyba uspokajał wtedy zapewniając, że pożytek z napastnika Wisły Płock "Miedzianka" jeszcze z pewnością mieć będzie. Szkoleniowiec tryskał humorem, gdy pytano go o brak namacalnych efektów współpracy duetu Ochota-Burski. - Ze zrozumieniem pomiędzy piłkarzami jest jak z małżeństwem. Wystarczy jedna składna, dwójkowa akcja, by zaiskrzyło. W końcu ci zawodnicy zaczną nadawać na tych samych falach – uspokajał opiekun legnickiego zespołu.
-Chyba znaleźliśmy wspólny język, co widać choćby w środowych gierkach na treningu. We Wrocławiu dwie bramki strzeliłem po podaniach Pawła i wiem, że w kolejnych meczach zrobimy wszystko, żeby zdobywać jak najwięcej goli – komentuje 24-letni Piotr Burski.
-Nie mam nic przeciwko temu, żebym ja dogrywał, a Piotrek strzelał, dopóki Miedź będzie wygrywać. Oczywiście chciałbym utrzymywać wysoką formę, ale obiecać tego, że w kolejnym meczu zdobędę dwie asysty oczywiście nie mogę – mówi o 2 lata młodszy Paweł Ochota.