Datę 12 maja legniccy kierowcy zapamiętają na długo. To wtedy zamknięto jedną z nitek łączących miejscowe osiedla z centrum miasta. Remont odcinka ul. Wrocławskiej był z pewnością niezbędny, wiązał się jednak z utrudnieniami jakich zmotoryzowani mieszkańcy nie uświadczyli w okolicy od bardzo dawna. W godzinach szczytu główne ulice prowadzące z legnickiego centrum na osiedle Kopernik czy Piekary są zakorkowane do tego stopnia, że kierowcy drżą na samą myśl o powrocie do domu. Męczarnie właścicieli 4 kółek miały skończyć się już we wrześniu, dziś wiadomo, że otwarcie wyremontowanego odcinka Wrocławskiej nastąpi pod koniec października. Czy istnieje zagrożenie, że drogowcy nie zdążą przed pierwszymi mrozami?
-Nie przewidujemy żadnych mrozów – żartuje dyrektor legnickiego Zarządu Dróg Miejskich, Andrzej Szymkowiak, który w miarę postępu prac remontowych na Wrocławskiej z pewnością coraz częściej przecierał oczy ze zdumienia. Najpierw odkryto 30-letnie piwnice, które trzeba było zagruzować, później zagrożenie powodzią wymusiło na budowlańcach usunięcie rusztowań spod mostu objętego remontem. Wreszcie, po otwarciu nitki północnej, pod warstwą asfaltu znaleziono wiekową kostkę brukową i fragment szyn – Jestem dobrej myśli i wierzę, że uda nam się skończyć przed nadejściem zimy – mówi szef ZDM-u.
Mimo że przyczyny zmiany terminu ukończenia modernizacji były niezależne od jego wykonawców, kierowcy nie wykazują zrozumienia i nie chcą słyszeć o kolejnych opóźnieniach. Korki, które tworzą się na ul. Wrocławskiej, czy – wybieranych często jako drogi objazdowe – Czarnieckiego i Jaworzyńskiej, najspokojniejszego nawet posiadacza 4 kółek potrafią doprowadzić do szewskiej pasji. Na domiar złego, stan legnickich ulic wymusza na drogowcach wprowadzanie w życie kolejnych planów remontowych. Jednym z przedsięwzięć, które budowlańcy planują ukończyć jeszcze w tym roku jest modernizacja przejścia podziemnego na placu Wolności, u zbiegu ulic: Złotoryjskiej i Dziennikarskiej. Skutki prowadzonych tam robót odczuwają także kierowcy.
-W tamtym miejscu prowadzimy prace różnego rodzaju, jest ich jednak sporo i planujemy ukończyć je w grudniu. Na jezdni wymieniamy izolację, niebawem przyjdzie także czas na wymianę słupów sygnalizacji świetlnej – wymienia Andrzej Szymkowiak.
Nieco dalej posunięte zostały, trwające od 10 lipca, prace na odcinku pomiędzy ulicami: Zamiejską i Nowodworską. Skrzyżowanie mające łączyć modernizowany odcinek z ul. Spółdzielczą jest już niemal gotowe. Póki co, kierowcy podróżujący w kierunku Rzeczypospolitej czy Jaworzyńskiej nadal muszą stosować się do, wprowadzonego tam na czas trwania prac, ruchu wahadłowego.
-W tej chwili ciężko powiedzieć ile potrwa modernizacja odcinka tamtejszej drogi. Otrzymaliśmy wniosek o uwzględnienie rury gazowej, która wcześniej nie była przewidziana. Obecnie trwają czynności odbiorowe i gdy tylko się one zakończą, otworzymy drogę dla kierowców – tłumaczy dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Wszystko wskazuje na to, że legnickich posiadaczy aut czeka spokojna, bezstresowa zima. Długo wyczekiwany finał remontu Wrocławskiej, przywrócenie wszystkich pasów ruchu na placu Wolności, otwarcie drogi Nowodworska – Zamiejska, a to wszystko jeszcze w tym roku. Zmotoryzowana część mieszkańców miasta na kilka miesięcy będzie mogła odetchnąć z ulgą. Co potem? W legnickim magistracie już dziś zapowiadają kolejną istotną inwestycję. Wszystko wskazuje na to, że już wiosną legniccy kierowcy będą musieli radzić sobie z nowymi utrudnieniami. Dziurawa niczym ser szwajcarski ul. II Armii Wojska Polskiego z pewnością wymaga remontu, rozpocznie się on jednak najwcześniej za pół roku. Do tego czasu posiadacze 4 kółek odpoczną od drogowych inwestycji przez całą zimę. Zanim jednak nadejdzie okres, w którym drogowcy biorą wolne, kierowcom niejednokrotnie przyjdzie jeszcze siarczyście zakląć na widok, ciągnącego się po horyzont, korka.