Jolanta Gmitrzuk, 70-letnia rencistka z Legnicy czekała wczoraj na przyjazd "szóstki" na przystanku na pl. Słowiańskim. Po przyjeździe usiadła na wolnym fotelu w pobliżu kierowcy. Jechała do matki, przystanek dalej. Przy sobie miała ciężką torbę.
- Gdy autobus podjeżdżał na kolejny przystanek przy ulicy Witelona podeszłam do drzwi od kierowcy. Dźwigałam ciężką torbę. Autobus zatrzymał się na przystanku, a kierowca otworzył wszystkie drzwi oprócz tych, przy których stałam. Proszę więc go, by otworzył te drzwi, bo chcę wysiąść. Na co kierowca odparł, że mogłam siedzieć przy innych drzwiach. Ja na to, że od tego są drzwi, żeby je otwierać pasażerom. W końcu z wielką łaską mi je otworzył i wysiadłam - opowiada nam Jolanta Gmitrzuk.
Legniczanka podkreśla, że kierowca był wobec niej opryskliwy i ordynarny. Kobieta nie może zrozumieć, dlaczego kierowca nie otworzył jej drzwi od autobusu.
- Jak można być takim chamskim wobec pasażerów. To skandal! Kierowca widział, że mam ciężką torbę i nie będę szła do następnych drzwi. A poza tym, co to za zachowanie, żeby nie otwierać drzwi? - pyta zdenerwowana rencistka.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy legnicki MPK. Rzecznik prasowy tej spółki, Beata Gawlik, przyjęła od nas interwencję. Podaliśmy jej numer rejestracyjny autobusu, który zapamiętała nasza czytelniczka. Podaliśmy czas i miejsce zdarzenia.
- Obiecujemy wyjaśnić tę sprawę. Muszę dowiedzieć się, co w tej konkretnej sprawie ma do powiedzenia kierowca tego autobusu. Jeśli faktycznie tak było, to z naszej strony przeprosimy tą panią za ten przykry incydent - deklaruje Beata Gawlik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy.
Gdy otrzymamy wyjaśnienie pani rzecznik, do tematu wrócimy. Tymczasem okazuje się, że przypadek kierowcy "szóstki" nie jest odosobniony. Dziś byliśmy świadkami, gdy kierowca innej linii, tym razem "16" zatrzymując się na przystanku na pl. Słowiańskim, też nie otworzył pierwszych drzwi. Chcąc nie chcąc, pasażerowie musieli wysiadać i wsiadać przez pozostałe drzwi. Czy Wy też, przemierzając miasto autobusami MPK, zauważyliście podobne praktyki kierowców?