Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Andrzej K. ma jednak proces

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dziś przed legnickim Sądem Rejonowym rozpoczął się proces byłego dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy. Andrzej K. (na zdjęciu) oskarżony jest o korupcję i przekroczenie uprawnień. Podtrzymał przyznanie się do winy.

Dzisiejsza sprawa byłego dyrektora legnickiego ośrodka pomocy społecznej wzbudziła ogromne zainteresowanie lokalnych i regionalnych mediów. Andrzej K. został zatrzymany w kwietniu br. pod zarzutem przyjęcia dwóch łapówek po 10 tys. zł. Prokuratura oskarża go także o przekroczenie swoich uprawnień.

Utargowali wyrok

Sprawa byłego dyrektora legnickiego MOPS-u zelektryzowała opinię społeczną. W grudniu ubr. przyjął od dyrektora Zakładu Pracy Chronionej "Yax" łapówkę w wysokości 10 tys. zł. Na drugą łapówkę w tej samej wysokości Andrzej K. połakomił się w kwietniu tego roku. W tym przypadku łapówkarska "transakcja" była policyjną prowokacją, którą przygotowali policjanci z biura spraw wewnętrznych wrocławskiej komendy wojewódzkiej. Andrzej K. został zatrzymany i decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu. Sprawa byłego szefa MOPS-u nabrała tempa. Śledztwo trwało raptem 5 miesięcy. 30 września był już gotowy akt oskarżenia, a miesiąc później, czyli dziś, sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego.

- Oskarżam Andrzeja K. o przyjęcie korzyści majątkowej w łącznej wysokości 20 tysięcy złotych oraz o przekroczenia swoich uprawnień. Drugi zarzut dotyczy bezprawnego pobrania środków finansowych na zakup komputera stacjonarnego na użytek własny - odczytał akt oskarżenia prokurator Marcin Kucharski.

W drugim zarzucie chodzi o przywłaszczenie przez oskarżonego publicznych pieniędzy, które MOPS dostał od Urzędu Wojewódzkiego w formie dotacji celowej na wypłacanie zasiłków alimentacyjnych. Z puli tych środków Andrzej K. zabrał część pieniędzy, za które potem kupił sobie komputer do domu za ponad 6 tys. zł. Andrzej K. długo nie przyznawał się do winy odmawiając składania obszernych wyjaśnień. Sytuacja jednak się zmieniła się, gdy poznał zawartość materiału dowodowego. Były szef MOPS-u przyznał się do stawianych mu zarzutów i poszedł na układ z prokuraturą. Strony zawarły ugodę określającą warunki skazania Andrzeja K. przez sąd. Karą dla niego mają być dwa lata więzienia z warunkowym zawieszeniem na trzy lata, grzywna 35 tys. zł, przepadek przyjętych przez niego łapówek na rzecz Skarbu Państwa i zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach budżetowych przez trzy lata.

Jednak proces

Dziś strony podtrzymały ustalone w trakcie negocjacji zasady. Andrzej K. przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.

- I wnoszę o wydanie wyroku skazującego i wymierzenie kary uzgodnionej z prokuraturą. Nie będę składał wyjaśnień - powiedział się przed sądem Andrzej K.

Obrońca oskarżonego, mecenas Zdzisław Kulczycki, podkreślił, że sprawa jego klienta, mimo, iż wzbudza wielkie zainteresowanie mediów, jest sprawą jak każdą inną prowadzoną za korupcję.

- Rozumiem obecność dziennikarzy na sali, ale nie można sprawy oskarżonego jakoś w szczególny sposób piętnować. Dla Andrzeja K. to jest całkowita zmiana sytuacji życiowej. Cała sprawa pozostawiła trwały ślad w jego psychice. Kondycja psychiczna oskarżonego jest mocno zachwiana. Ponadto przeszedł poważną operację, ma kłopoty z chodzeniem. Kolokwialnie mówiąc, dziś dla niego to jest śmierć cywilna. Chcę zwrócić uwagę Wysokiemu Sądowi, że oskarżony pozostaje bez pracy, a szansę na jej znalezienie są mocno ograniczone. Godząc się na warunki ugody z prokuraturą mój klient i tak będzie miał ciężkie życie. Ta sprawa będzie się za nim ciągnęła jeszcze bardzo długo - mówił mecenas Zdzisław Kulczycki.

Po krótkiej naradzie przewodniczący składu orzekającego, sędzia Michał Antczak uznał, że Andrzej K. powinien jednak mieć proces.

- W tej sprawie zostanie przesłuchanych trzynastu świadków. Proces powinien zakończyć się jeszcze w tym roku - stwierdził sędzia Michał Antczak.

Na dzisiejszej rozprawie odczytano zeznania Andrzeja K. złożone w prokuraturze.


tom



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl