Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Żarty się skończyły

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na ostatniej rozprawie mieliśmy poznać wyrok w głośnej sprawie byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, Bogdana M. Cierpliwość sądu znów została wystawiona na próbę, bo nie stawił się świadek obrony, Dorian Cieślik.

Przewodniczący składu sędziowskiego, Witold Wojtyło, tym razem nie był pobłażliwy dla świadka. Za unikanie wezwań i lekceważenie sądu, Dorian Cieślik trafi na miesiąc do aresztu.

Proces byłego esbeka jest żywo relacjonowany przez lokalne media. Bogdan M. jest bowiem pierwszym funkcjonariuszem aparatu bezpieczeństwa, który od upadku komunizmu stanął przed wymiarem sprawiedliwości.

Lekceważył sąd, teraz posiedzi

Rozprawa w legnickim Sądzie Okręgowym rozpoczęła się z 45-minutowym opóźnieniem. Najpierw spóźnił się ławnik, a potem na sądowych korytarzach zawieruszył się gdzieś główny oskarżony esbek. Bogdan M. tłumaczył swoje spóźnienie poważnym rozstrojem żołądkowym. Obrońca oskarżonego, mecenas Marek Czuba, podtrzymał wniosek o przesłuchanie świadka obrony, Doriana Cieślika. Ten jednak po raz kolejny nie stawił się przed sądem. Na rozprawę miał być doprowadzony przez policjantów, ale okazało się, że w tym dniu przebywał w Dreźnie. Dla sądu takie zachowanie świadka było jednoznaczne.

fot. Wincenty Kołodziejski

- Powaga instytucji, jaką jest sąd, wymaga szacunku. Zdaniem sądu, postawa świadka jednoznacznie wskazuje na to, że unika stawianie się na rozprawy. Nie wnikam, z jakich powodów. Pojawiają się pewne podejrzenia, że są to przyczyny bardzo określone - oświadczył przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Witold Wojtyło.

Sąd wyczerpał już wszelkie możliwe środki określone prawem, by świadek obrony stawił się na rozprawie. Skoro żadne z nich nie „przekonały” Cieślika, sąd zastosował najbardziej rygorystyczny w postaci 30-dniowego aresztu. Jeśli sądowi uda się przesłuchać świadka obrony, być może już wtedy zapadnie wyrok. Kolejną rozprawę wyznaczono na 14 marca br.

Kolejny proces?

Jeden z poszkodowanych w procesie, Jan Sugalski, który występuje w charakterze oskarżyciela posiłkowego, jest zawiedziony przedłużaniem się procesu z powodu zachowania Doriana Cieślika. Nie wykluczone , że był on jednym z oprawców.

- Jeżeli go rozpoznam i to będzie jeden z tych, który brał udział w biciu, szykanach wobec mojej osoby, to może dojść do kolejnej sprawy. Był on kapralem SB, wykonywał swego rodzaju służalczą służbę, był esbekiem od „czarnej roboty” - powiedział Jan Sugalski.

fot. Wincenty Kołodziejski

Oskarżony Bogdan M. był niezwykle gorliwym pracownikiem bezpieki. Dla swoich ofiar był bezlitosny. Działaczy podziemnej „Solidarności” bił, szantażował, groził śmiercią i zastraszał ich najbliższych. Ma dziś 56 lat. Pracuje jako elektryk w Hucie Miedzi Legnica. W latach 80. był inspektorem V wydziału Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Legnicy. Do SB wstąpił w 1982r., gdzie przydzielono mu zadanie rozpracowywanie opozycji w Zagłębiu Miedziowym. W czasie przesłuchania przez sąd, tłumaczył, że w czasie służby nigdy nikogo nie uderzył i wobec działaczy „Solidarności” zawsze starał się zachowywać przyzwoicie.

Prokuratorzy zarzucają mu znęcanie się nad zatrzymanymi działaczami podziemnej „Solidarności”, bicie, grożenie im śmiercią, szantażowanie, nakłanianie do samobójstwa i zastraszanie ich najbliższej rodziny. Oskarżony esbek nie przyznał się do stawianych mu przez prokuratora czynów. Z jego wyjaśnień złożonych przed sądem wynika, że w czasie służby był pod poddany silnej indoktrynacji ideologicznej i wykonywał tylko polecenia przełożonych. Funkcjonariuszowi komunistycznemu państwa grozi nawet dziesięć lat więzienia.

fot. Wincenty Kołodziejski

O co oskarżony jest Bogdan M?

Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu zarzuca mu, że od 30 sierpnia do 4 września 1984r. w Legnicy, jako funkcjonariusz wydziału V Służby Bezpieczeństwa Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Legnicy na stanowisku inspektora, a zarazem funkcjonariusz państwa komunistycznego, przekraczając swoje uprawnienia, w celu uzyskania od Henryka K. określonych informacji znęcał się nad nim psychicznie i fizycznie w ten sposób, że poddawał go wielokrotnym nie utrwalonym protokolarnie przesłuchaniom, podczas których usiłował wymusić udzielenie informacji o osobach prowadzących podziemną działalność opozycyjną na terenie Lubina w zdelegalizowanym wówczas NSZZ „Solidarność”, a kiedy spotkał się z odmową ze strony pokrzywdzonego wyzywał go słowami wulgarnymi, groził popełnieniem przestępstwa twierdząc, że „są po naradzie u ministra Kiszczaka i teraz zrobią z nami porządek”, pozwalał na stosowanie wobec Henryka K. przemocy fizycznej w postaci bicia go podczas przesłuchania przez innego funkcjonariusza i miał pełną świadomość stosowania tej przemocy, a widząc ślady pobicia u pokrzywdzonego w żaden sposób na to nie zareagował i groził dalszym trwaniem tego stanu mówiąc: „mamy przed sobą całą noc...”, umyślnie nakłonił Henryka K., by przyznał się do prowadzenia działalności opozycyjnej, by mógł skorzystać z ustawy o amnestii, obiecując w zamian wyjście na wolność, po czym warunku tego nie spełnił i dopuścił do dalszego pozbawienia go wolności, w wyniku czego pokrzywdzony załamał się psychicznie.

fot. Wincenty Kołodziejski


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl