Afera korupcyjna, w którą zamieszani są troje lekarzy wybuchła na początku października. Funkcjonariusze wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Tadeusza K., ordynatora oddziału neurologicznego, Mariana M., specjalistę chirurga przyjmującego w przyszpitalnej poradni chirurgii ogólnej i Ewę S. Cała trójka usłyszała zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za wystawianie fałszywych zaświadczeń lekarskich oraz wielokrotnego poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej. Za to medycy mieli wziąć od kilku do kilkudziesięciu tys. zł łapówek.
Agenci CBA zabezpieczyli dokumentację medyczną, przeszukali także gabinet ordynatora Tadeusza K. Dyrekcja szpitala nie podejmowała żadnych decyzji personalnych w stosunku do zatrzymanych lekarzy uzależniając to wyników prowadzonego śledztwa.
Sprawę nadzoruje legnicka Prokuratura Okręgowa. Wobec trójki lekarzy prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowy areszt. Więziennych krat uniknął jedynie Tadeusz K., który pozostał na wolności wpłacając 50 tys. zł poręczenia majątkowego. Neurolog odwołał się od orzeczenia prokuratury o zakazie pełnienia kierowniczych stanowisk na czas prowadzonego postępowania. Sąd nie podzielił tego zakazu i zezwolił Tadeuszowi K. z powrotem objął funkcję ordynatora.
- Decyzją sądu, wczoraj lekarz powrócił na stanowisko ordynatora oddziału neurologicznego - potwierdziła nam Marlena Mokrzanowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.