Podczas środowego treningu Miedzianki, Janusz Kudyba zarządził grę wewnętrzną. Na boisku można było zobaczyć trzy nowe twarze. Opiekun legniczan przyglądał się grze m.in. ukraińskiego golkipera Nazara Penkowca oraz Łukasza Żółtowskiego. - W tym przypadku transfery raczej nie wchodzą w grę. Piłkarze, których chciałbym widzieć w swojej drużynie pojawią się w Legnicy dopiero w najbliższy weekend, na turnieju stanowiącym pożegnanie jesieni – tłumaczy opiekun Miedzi. O kim mowa? Sam szkoleniowiec nie chce zdradzać szczegółów, przyznaje jednak, że na niedzielnej imprezie powinna zjawić się grupa 3 – 4 piłkarzy, z którymi współpracował wcześniej w Gawinie Królewska Wola.
- Chcę zobaczyć jak wyglądają, turniej ten będzie więc okazją, aby im się przyjrzeć. Pokażą się co prawda na tle kobiet, atmosfera będzie więc bardziej festynowa, niż testowa, ale mam nadzieję, że się pojawią – zdradza Janusz Kudyba. Niewykluczone, że sam trener Miedzianki wystąpi w niedzielnych spotkaniach.
Na wczorajszym treningu zabrakło m.in. Grzegorza Burandta, Vojislava Bakraca, Michała Żółtowskiego i Piotra Burskiego. Dwaj ostatni w dalszym ciągu przebywają na testach w Wiśle Płock. I-ligowiec zgłosił się nawet do działaczy legnickiego klubu o podanie kwoty odstępnego za lewonożnego obrońcę. W dalszym ciągu na uraz uskarża się Krzysztof Tworek, który w środę ćwiczył indywidualnie, podobnie jak kapitan drużyny "Voja" Bakrac (trenował na siłowni). Obecnie w transferowych poczynaniach Miedzi nie widać wielkiej determinacji.
- Póki co temat transferów nie istnieje – uspokaja Janusz Kudyba. - O konkretach będziemy mogli mówić, gdy piłkarze złożą podpisy na kontraktach. Na pewno jednak nie chcemy czekać do stycznia, bo wtedy trzeba już rozpocząć przygotowania z niemal skompletowaną kadrą – tłumaczy opiekun legniczan.