Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Parkingowa samowolka

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mieszkaniec osiedla Piekary B jest oburzony zachowaniem pracowników budowlanych, którzy pod jego nieobecność... własnoręcznie przenieśli zaparkowany przez niego samochód. Za wycieraczką pojazdu Kazimierz Rosół znalazł wezwanie na komendę Straży Miejskiej.

Był poniedziałek, 23 listopada. Kazimierz Rosół przebywał poza Legnicą. Jego samochód, czerwony ford fiesta, od niemal dwóch tygodni stał na parkingu tuż obok domu, przy ul. Armii Krajowej. Przed południem zadzwonił do niego syn, aby poinformować o tym, że obok ich bloku miała miejsce niecodzienna sytuacja.

- Nieopodal miejsca, w którym zaparkowałem mieści się obecnie plac budowy. Jak się okazało, tego dnia parking, na którym stał mój samochód miał zostać dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Tak się złożyło, że akurat mój pojazd zaparkowany był w miejscu, które miało zostać przeznaczone dla inwalidów – opisuje pan Kazimierz. - Córka obserwowała całe zajście z okna naszego mieszkania. Kilku budowlańców zebrało się wokół samochodu, po czym przenieśli go o dwa metry w stronę chodnika, rysując przy tym kostkę brukową i wyginając fragment błotnika – kontynuuje mieszkaniec osiedla Piekary.

Zaskoczona rozwojem sytuacji córka pana Kazimierza opowiedziała o wszystkim bratu, który w trakcie telefonicznej rozmowy opisał przebieg całego zajścia. Zdenerwowany ojciec nie potrafił zrozumieć dlaczego kierownik pobliskiej budowy polecił swoim pracownikom rozwiązać problem w ten sposób. Złość właściciela forda była jeszcze większa, gdy za wycieraczką samochodu znalazł wezwanie na komendę legnickiej Straży Miejskiej.

- Okazało się, że w poniedziałek pod moją nieobecność, tuż przy miejscu, w którym zostawiłem samochód, wkopano znak zabraniający parkowania z wyjątkiem pojazdów osób niepełnosprawnych. Kiedy znak był już wkopany w ziemię, budowlańcy wezwali Straż Miejską informując służby, że zaparkowałem w niedozwolonym miejscu – opisuje rozwścieczony właściciel forda.

- Ok. godz. 08.00 rano zostaliśmy powiadomieni przez pracowników, którzy mieli malować znaki poziome o tym, że na miejscu stoi samochód uniemożliwiający im wykonanie obowiązków służbowych. Patrol wysłany na miejsce nie był w stanie ustalić do kogo należy pojazd, strażnicy pozostawili więc wezwanie w sprawie wyjaśnienia – objaśnia komendant legnickiej Straży Miejskiej, Andrzej Srzedziński.

- Niby dlaczego? - dziwi się Kazimierz Rosół. - Przecież znak pojawił się w tamtym miejscu dopiero w poniedziałek, a więc parkując tam znacznie wcześniej wcale nie złamałem przepisów – dodaje właściciel forda fiesty.

Innego zdania jest kierownik pobliskiej budowy, który zapewnia, że pionowe oznakowanie informujące o przeznaczeniu miejsca parkingowego pojawiło się tam już kilka dni wcześniej. - Znak był tam już w poprzednim tygodniu, a na poniedziałek zamówiliśmy tylko ekipę malującą oznakowanie poziome na tymże stanowisku. Potwierdzi to inspektor Zarządu Dróg Miejskich, który sporządził protokół odbioru – zapewnia Bogdan Bierwiczonek, kierownik placu budowy na osiedlu Piekary B.

- Bzdura! Znak został wkopany dopiero w poniedziałek, widać było jeszcze świeżą ziemię – grzmi właściciel wiekowego forda, który w poniedziałkowe przedpołudnie skupiał na sobie uwagę legnickich służb mundurowych, budowlańców i pracowników LPGK.

Następnego dnia pan Kazimierz udał się z wezwaniem na komendę legnickiej Straży Miejskiej. Obyło się bez kar finansowych, strażnicy nie mieli bowiem podstaw, aby ukarać mieszkańca Piekar mandatem. - Sytuacja nie była jednoznaczna, bo nie byliśmy w stanie ustalić, czy samochód stał na miejscu parkingowym zanim jeszcze pojawił się tam znak pionowy. Strażnik zakończył więc interwencję pouczeniem o konieczności stosowania się do oznakowań drogowych – wyjaśnia szef legnickiej Straży Miejskiej.

Sprawę zgłoszono także funkcjonariuszom policji. Jak zapewnia rzecznik prasowy KMP w Legnicy, zostanie ona rozpatrzona przez stróżów prawa. - Właściciel auta zgłosił się do nas i poinformował, że bez jego zgody przestawiono mu samochód. Oczywiście przyjęliśmy to zgłoszenie i zostało potraktowane jako doniesienie o wykroczeniu – mówi nadkom. Sławomir Masojć z legnickiej policji.


Paweł Pawlucy



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl