Górnik Polkowice – Miedź Legnica 4:3 (8 sierpnia).
Przed derbowym pojedynkiem z faworyzowanym rywalem z Polkowic, wielu zwolenników II-ligowych rozgrywek skazywało podopiecznych Janusza Kudyby na pożarcie. Liczna grupa legnickich kibiców, która stawiła się na stadionie przy Kopalnianej miała jednak okazję obserwować widowisko obfitujące w emocje, efektowne akcje oraz – co najważniejsze – bramki. Do szatni to goście schodzili przy korzystnym rezultacie (2:1). Po godzinie gry Miedź prowadziła już dwoma bramkami i nic nie wskazywało na to, aby podopieczni Dominika Nowaka byli w stanie odwrócić losy spotkania. Stało się inaczej i gospodarze obnażyli największą bolączkę piłkarzy z Orła Białego – brak doświadczenia. Zespół czarno-zielonych w przeciągu zaledwie 10 minut zdołał trzykrotnie pokonać Aleksandra Dżuldinowa, doprowadzając do rezultatu 4:3. Piłkarze Miedzianki, którzy przez godzinę dyktowali warunki gry, po stracie gola zupełnie stracili kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Porażka w Polkowicach pokazała ogromny potencjał, jaki drzemie w ekipie Janusza Kudyby, z drugiej strony dopiero drużyna Górnika uświadomiła legnickim fanom, że w trakcie meczów rozgrywanych przez ich ulubieńców o wynik drżeć będzie trzeba do ostatniej minuty.
Zawisza Bydgoszcz – Miedź Legnica 5:0 (2 września).
Legniczanie pojechali do Bydgoszczy rozdrażnieni wysoką porażką, której doznali przed własną publicznością w meczu z Jarotą Jarocin. Wszelkich złudzeń na osiągnięcie dobrego rezultatu piłkarze Zawiszy pozbawili legniczan już w pierwszej połowie. Ostateczny wynik mógł, a wręcz powinien być wyższy, gospodarze nie wykorzystali jednak wielu dogodnych sytuacji na podwyższenie swojego prowadzenia. Po porażce w Bydgoszczy kibice Miedzi ogłosili protest, którego skutkiem był brak dopingu w kolejnym ligowym meczu z Elaną Toruń.
Miedź Legnica – Elana Toruń 2:1 (6 września).
Po dwóch kompromitujących porażkach Miedź musiała wreszcie sięgnąć po zwycięstwo na własnym stadionie. Kto wie, czy wygrana w spotkaniu z Elaną nie była najważniejszym triumfem legniczan w rundzie wiosennej. W razie porażki, z trenerską posadą mógł się pożegnać Janusz Kudyba. Od zawodników z pewnością odwróciliby się także fani, którzy przez pierwszą część pojedynku z Elaną wstrzymali się od dopingu. Nastroje kibiców wyrażał, wywieszony w sektorze gospodarzy, transparent o treści: Bez ambicji. Bez dopingu. Zmotywowani wydarzeniami ostatnich dni piłkarze stanęli na wysokości zadania i pokonali rywala z Torunia 2:1. Bramkę cudnej urody zdobył Marcin Ogórek, który w oczach zwolenników Miedzi jest jednym z jej najambitniejszych zawodników.
Ślęza Wrocław – Miedź Legnica 1:3 (3 października).
Mecz we Wrocławiu oznaczał dla legniczan koniec złej passy, bowiem na zwycięstwo piłkarze Janusza Kudyby czekali od czterech kolejek. Przełamanie przyszło w spotkaniu ze Ślęzą. Miedź zagrała wreszcie dobre spotkanie i dzięki świetnej postawie swoich napastników zwyciężyła 3:1. Co prawda triumf w derbach Dolnego Śląska nie stanowił początku serii zwycięstw (tydzień później przyszła porażka z Turem Turek 0:2 – przyp. red.), ale od tej chwili aż do końca rundy zawodnicy Miedzianki prezentowali się bardzo dobrze. Ofiarą rozpędzonych legniczan padły m.in. zespoły Unii Janikowo, Lechii Zielona Góra i Bałtyku Gdynia. Zespół z Orła Białego był w stanie również pozbawić punktów lidera tabeli, Ruch Radzionków, remisując na własnym stadionie 2:2.