Spory, waśnie i kłótnie są ozdobą niejednej sesji radnych na szczeblu gminy, miasta czy sejmiku. Pod tym względem Legnica nie jest wyjątkiem. Ale Legnica jest bodaj jedynym miastem w Zagłębiu Miedziowym, w którym emocje niemal na każdej sesji sięgają zenitu. Legniccy radni swoimi wypowiedziami już chyba przyćmili swoich kolegów z Lubina, gdzie na miejskich sesjach bywa tam równie gorąco. Na początek kilka kwiecistych cytatów z dzisiejszej sesji w mieście: "pan leje wodę lepiej niż wosk" (radny Kropiwnicki do prezydenta), "nie porównujcie Legnicy do Wałbrzycha, bo to wymierające miasto (przewodnicząca rady Ewa Szymańska), "niech media to podkreślą wężykiem, że radny opozycji chwali prezydenta" (szef klubu radnych PiS, Jan Kurowski), "spodziewam się ataków, więc strzelajcie" (radny PO, Paweł Frost puentując swoje wystąpienie na temat uchwały śmieciowej), "jest okres ochronny dla niektórych radnych, więc strzelać nie będziemy" (prezydent Tadeusz Krzakowski), "nie dam wam zniszczyć tego miasta (znów prezydent o dyskusji na temat śmieci), "nie ma Rysia i Grzesia, ale jest Zbysio" (radny Frost nawiązując do wypowiedzi radnej Krystyny Gizickiej - Krasińskiej", "Krzakowski jest zły, bo podnosi podatki, Krzakowski jest krwiopijcą" (...prezydent komentując wypowiedzi radnych PO), "aaa pismaki jeszcze są" (radna Gizicka - Krasińska o dziennikarzach).
"Pan leje wodę"
Ale od początku. Spodziewaliśmy się, że dzisiejsza sesja Rady Miejskiej dostarczy nam emocji, ale nie przypuszczaliśmy, że dyskusja na temat podwyżki podatku od nieruchomości i ustalenia górnej stawki za wywóz odpadów komunalnych nabierze aż takich rumieńców. Wszystko zaczęło się od podatków. Przypomnijmy w największym skrócie, że projekt uchwały o wzroście podatku od nieruchomości powrócił dziś na sesję, bo na ostatniej uchwała została odrzucona. Prezydent nie dał za wygraną i dziś radni znów pochylili się na stawkami podatku. Gospodarz miasta zaproponował wzrost podatku od nieruchomości z obowiązującej dziś stawki 0,60 zł/m2 do 0,62 zł/m2 i podatku od nieruchomości wykorzystywanych w celach działalności gospodarczej z 19,81 do 20,51 zł/m2. Jak można się było spodziewać projektowi kibicowali radni popierający prezydenta, przeciwko byli pozostali. Zwolennicy wzrostu podatku od nieruchomości przekonywali, że tak naprawdę podwyżka jest niewielka i przez to lokalni przedsiębiorcy nie zamkną swojego interesu.
- Rezygnacja z tego podatku będzie wielką stratą dla rozwoju miasta. Nikt z nas nie jest zwolennikiem podnoszenia lokalnych opłat i sięgania ludziom do kieszeni, ale trzeba zadbać o wpływy do przyszłorocznego budżetu - argumentowała radna Ewa Czeszejko - Sochacka.
Dzięki podwyżce na podatku od nieruchomości, do budżetu - według szacunków służb finansowych miasta - wpłynęłoby ponad 3,2 mln zł.
- Podatek od nieruchomości jest jednym z ważniejszych przychodów miasta. Brak tego dodatkowego wpływu oznacza zatrzymanie inwestycji i zahamowanie rozwoju miasta - wtórowała radna Krystyna Gizicka - Krasińska.
Przeciwko podwyżce głos podniósł radny Prawa i Sprawiedliwości, Adam Wierzbicki.
- Szukajmy oszczędności na inwestycjach, ale nie w kieszeni podatników. Mogę wskazać kilka inwestycji, które idą w mozolnym tempie, a które można zakończyć szybko. Dlaczego tak się dzieje? - pytał radny Adam Wierzbicki.
Za Wierzbickim poszedł radny Platformy Obywatelskiej, Robert Kropiwnicki.
- To pan, panie prezydencie nauczył nas, jak planować i realizować poszczególne inwestycje, które w trakcie roku budżetowego nagle, bez powodu są zdejmowane. Nie ulegajmy szantażowi, że to radni blokują rozwój miasta, bo to nieprawda - dodał radny Robert Kropiwnicki.
Prezydent Legnicy skomentował te wypowiedzi tak:
- Teraz się podniosą głosy, że to Krzakowski jest zły, że to Krzakowski chce podwyżki podatku, że to Krzakowski jest krwiopijcą. To jest czysta demagogia uprawiana na potrzeby kampanii wyborczej. Mam poczucie odpowiedzialności za to miasto. Za dodatkowe przychody do budżetu z tytułu podatku od nieruchomości można by wyremontować kolejne drogi, zbudować parkingi, stworzyć bezpieczne przejścia. Panie radny Kropiwnicki, wiem, że jest czas "andrzejkowy", ale to nie jest wróżenie z fusów - odpierał prezydent Tadeusz Krzakowski.
Na co radny PO skontrował hasłem: "pan leje wodę lepiej niż wosk". Tu prezydent już nie wytrzymał
- Poziom dyskusji pana Kropiwnickiego sięgnął bruku.
O tym, jak w temacie podatków zagłosują radni Prawa i Sprawiedliwości, ujawniła przewodnicząca Rady Miejskiej, Ewa Szymańska, która pozwoliła sobie na dyskryminację Wałbrzycha, gdzie obowiązuję wysokie stawki podatku od nieruchomości.
- Nie porównujmy Legnicy do Wałbrzycha, bo to wymierające miasto – zaskoczyła wszystkich radna Ewa Szymańska.
Ostatecznie uchwała podatkowa przepadła w głosowaniu. „Za” było dziesięciu, przeciwko trzynastu radnych.
„Rysia i Grzesia to nie ma, ale jest za to Zbysiu"
Ale to nie koniec emocji. Wszyscy szykowali się do boju o śmieci. A chodzi o tzw. „uchwałę śmieciową”. Radni mieli dziś ustalić górną stawkę opłat wywozu odpadów komunalnych. Prezydent zaproponował wzrost maksymalnej stawki z 41 do 80 zł za metr sześcienny. Radni opozycyjni już dawno zapowiedzieli, że na tak wysoką stawkę zgody nie ma. Dyskusję zaczął radny PO, Paweł Frost, który w imieniu swojego klubu uzasadniał, dlaczego jego koledzy będą głosować przeciw.
- Mamy do czynienia z rzeczą niesłychaną w tej kadencji. Ale nie względu na proponowaną podwyżkę. Problem wynika z uzasadnienia, jakie czytamy w projekcie tej uchwały. Te wszystkie wyliczenia nie są tak do końca precyzyjne, nie mamy do nich zaufania. Ta podwyżka jest dla nas nie do przyjęcia. Cóż, teraz spodziewam się ataków, więc strzelajcie do mnie – zaproponował żartobliwie radny Paweł Frost.
Jako pierwszy do „strzelnicy” porwał się prezydent miasta.
- Spokojnie, strzelać nie będziemy. Jest okres ochronny dla niektórych radnych z Platformy Obywatelskiej. Za każdym razem, gdy przedstawia się panu kalkulacje i wyliczenia, to pan nie może ich zrozumieć – mówił do radnego Frosta prezydent Legnicy. – Podważacie naszą wiarygodność, zależy wam tylko na pokazaniu naszej nieudolności. Oświadczam panu i innym radnym, że nie dam wam zniszczyć tego miasta.
Do prawidłowości kalkulacji zastrzeżenia podniósł również szef klubu PiS, Jan Kurowski. Radna Gizicka – Krasińska rzuciła coś o Rysiu i Grzesiu, na co radny Frost odparł, że „Rysia i Grzesia to nie ma, ale jest za to Zbysiu (nawiązanie do radnego Zbigniewa Dudka). Na co prezydent odwracając się w stronę dziennikarzy rzucił: "takiego muppet show to jeszcze nie widziałem. Na koniec wiceprezydent Jadwiga Zienkiewicz podsumowała dyskusję, że „co byśmy nie powiedzieli, to i tak nie przyjmiecie tej uchwały”. No i „słowo ciałem się stało”. Radni nie zgodzili się na ustalenie górnej stawki za odbiór śmieci na poziomie 80 zł za metr sześcienny.