Działa tylko jako izba przyjęć. A to dla zadłużonego szpitala oznacza miesięczny deficyt w wysokości 190 tys. zł. – Szpital nie ma pieniędzy na remont – mówi Andrzej Hap, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy. – Nie jesteśmy zadłużeni i możemy wziąć kredyt inwestycyjny. Gdybyśmy przejęli oddział ratunkowy, ściśle współpracowalibyśmy ze szpitalem z korzyścią dla wszystkich.
Koszt remontu pomieszczeń i podjazdu dla karetek to około 400 tys. zł, a z wybudowaniem lądowiska – to milion zł. – My takich pieniędzy nie mamy i nie zdobędziemy – mówi Krystyna Barcik, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. – W kraju to raczej pogotowia podlegają szpitalom niż odwrotnie. Ale w naszym przypadku byłoby to bardzo dobre rozwiązanie.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej
Zdjęcie: Piotr Krzyżanowski (Gazeta Wrocławska)