Lewica zarzuca radnym Platformy Obywatelskiej praz Prawa i Sprawiedliwości majstrowanie przy tegorocznym budżecie a przez to szkodliwe działanie na rzecz Legnicy i jej mieszkańców. Michał Huzarski, Kazimierz Hałaszyński i Wojciech Cichoń obarczają radnych POPiS-u winą uszczuplenia gwarantowanych wpływów do przyszłorocznego budżetu z tytułu podatku od nieruchomości. Prezydencka propozycja podwyżki tego podatku dałaby dochód do miejskiej kasy na poziomie ponad 3 mln zł. Ale projekt uchwały przepadł w głosowaniu i stawki podatku od nieruchomości w przyszłym roku pozostaną bez zmian.
- Podatek od nieruchomości stał się areną wojny politycznej. Radni prawej sceny politycznej ogłosili siebie obrońcami uciśnionych i ciemiężonych podatkami, jakby proponowana podwyżka była katastrofą dla mieszkańców. Tak naprawdę, gdyby uchwała o wzroście stawki za podatek od nieruchomości została przyjęta, właściciel 100-metrowego mieszkania zapłaciłby trzy złote więcej w skali roku. To tyle, ile kosztuje piętnaście pudełek zapałek - mówi radny Lewicy, Wojciech Cichoń.
Michał Huzarski nazywa radnych PO i PiS szkodnikami.
- Radni tych klubów nie po raz pierwszy zresztą urządzają sobie zabawę z budżetem. Tak naprawdę nie robią tego z powodu dbania o interes miasta ale na złość niewygodnemu dla nich prezydentowi. POPiS to szkodliwa koalicja dla miasta i jego mieszkańców. Radni, którzy szkodzą rozwojowi miasta powinni się poważnie zastanowić nad startem w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Idą święta Bożego Narodzenia, może ta świąteczna atmosfera wpłynie jakoś na ich zachowanie - mówi Michał Huzarski.
Przy okazji radny Huzarski pochwalił służby finansowe prezydenta, że mimo braku dobrej woli niektórych radnych w podejmowaniu decyzji, tegoroczny budżet się zbilansuje. O budżecie, ale tym przyszłorocznym, będzie mowa podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej. W poniedziałek, 28 grudnia, radni mają przyjąć plan finansowy na 2010r. Już słychać opinie, że tego dnia na sali obrad atmosfera będzie gorąca.