Jak co roku, już na początku grudnia, handlarze choinek ulokowali się w najbardziej zatłoczonych rejonach miasta. Drzewko można kupić przy większości miejscowych galerii handlowych, supermarketów oraz w samym Rynku. Wybór jest szeroki – świerki, jodły, choinki sztuczne. Sprzedawcy oferują drzewka na każdą kieszeń – przeciętnie jest to wydatek rzędu od 40 do 140 zł.
- Jodła kaukaska od czterdziestu, srebrny świerk od pięćdziesięciu – mówi właściciel stoiska, na którym znaleźć można wyłącznie "żywe" drzewka. - Ceny będą spadać im bliżej Wigilii. W środę czy czwartek sprzedam już za pół ceny, bo to ostatnie dni, w których ludzie wychodzą kupić choinkę – dodaje sprzedawca świątecznych drzewek.
Ceny maleją, ale zainteresowanie choinkami pozostaje znikome. Takiej posuchy handlarze drzewek nie uświadczyli przynajmniej od kilku lat. - Przyjeżdżam od trzech lat, zawsze w tym samym miejscu – mówi legniczanin, który oferuje sztuczne choinki przechodniom przy ul. Złotoryjskiej. - Myślę, że część ludzi trzyma sztuczne drzewka przez kilka sezonów, nie muszą co święta kupować nowego. W tym roku zainteresowanie jest jednak naprawdę znikome. Brak pieniędzy na rynku? To chyba najbardziej oczywiste wytłumaczenie – zastanawia się sprzedawca świątecznych drzewek.
Podobnego zdania jest jego kolega, który od kilku lat proponuje klientom świerki i jodły. - Żywe drzewa nie postoją długo, więc w tym roku zaczęłem dopiero w minioną sobotę, ale już widzę, że ciężko będzie sprzedać cały towar. Ludzie nie mają pieniędzy – przekonuje handlarz.