Otoczenie prezydenta miasta nie pozostawiło suchej nitki na autorach wprowadzonych poprawek do przyszłorocznego budżetu. Choć zmiany dotyczą przesunięć rzędu 5 mln zł i są niewielkim odsetkiem wydatków całego budżetu, prezydent nie ma złudzeń - decyzja radnych POPiS to czysta gra polityczna nie mająca nic wspólnego z interesem mieszkańców.
- W tym przypadku mamy do czynienia z upolitycznieniem rady. Działanie koalicji POPiS nie ma nic wspólnego z rozwiązywaniem problemów lokalnej społeczności. Są to populistyczne intencje, pozorne działanie i zwykłe efekciarstwo. Dowód? Ulica Wandy. Radni zapisali na tę inwestycję 274 tysiące złotych. Proszę mi pokazać wykonawcę, który za takie pieniądze zrobi remont tej ulicy? Kolejny przykład to lansowany przez radnych Platformy Obywatelskiej program "Równe chodniki". Kto o takim programie słyszał? Nikt. Program wymyślony naprędce na potrzeby kampanii wyborczej - stwierdził prezydent miasta, Tadeusz Krzakowski.
Jego zastępczyni Jadwiga Zienkiewicz oświadczyła, że swoją decyzją radni prawicy przyczynią się, że w 2010r. miasto będzie zaniedbane. A chodzi o obcięcie wydatków na utrzymanie dróg publicznych i związanej z nimi infrastruktury.
- Mamy 256 kilometrów dróg do utrzymania, 23 mosty, 40 sygnalizacji świetlnych, osiem kładek, dwa przejścia podziemne i 45 przepustów drogowych. W tym roku na bieżące utrzymanie dróg wydaliśmy 7,2 miliona złotych. Po decyzji radnych PO i PiS na ten cel będziemy mieli 5,8 miliona. A majątku gminnego z każdym rokiem przybywa. Zdjęcie tak dużej kwoty z bieżącego utrzymania dróg jest najbardziej bolesną i dramatyczną decyzją, co więcej - nieodpowiedzialną - mówiła na konferencji w ratuszu zastępca prezydenta Legnicy, Jadwiga Zienkiewicz.
Prezydent przywołał kolejny przykład, jak to nazwał, efekciarstwa radnych.
- Jak można tak poważne zmiany w budżecie wprowadzać na kolanie, na sesji przed głosowaniem. My nie mieliśmy żadnej możliwości zapoznania się z proponowaną przez tę grupę radnych korektą. To jest jakiś kosmos. Ci radni żyją w jakimś wirtualnym świecie. Chyba się radnym w nocy coś przyśniło a potem to spisali. Radni działali chyba w afekcie - mówił poirytowany prezydent Krzakowski.
Dziennikarze poruszyli też wątek pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, który decyzją większości radnych ma być przeniesiony z placu Słowiańskiego na cmentarz wojenny. Ci sami radni, którzy głosowali za pomnikiem, wpisali do przyszłorocznego budżetu 100 tys. zł na tę operację.
- Nie znam takiej kalkulacji, która mówiłaby o tym, że przeniesienie takiego pomnika kosztuje tylko 100 tysięcy złotych. Zazdroszczę radnym, że podejmując temat pomnika mają tylko takie problemy. Widać, są bardzo szczęśliwymi ludźmi. Uchwałą zajmie się nadzór prawny wojewody i mam nadzieję, że w przeciwieństwie do radnych, wojewoda dolnośląski nie będzie zachowywał się politycznie - powiedział na koniec prezydent.
