Zobacz pełną galerię z wydarzenia - W tym miejscu.
Wiosna 2007r. okolice Ścinawy, uśpiona wioska Jurcz. Identyczna akcja.
Gdy ekipa pasjonatów historii II wojny światowej ubrana w wojskowe mundury hitlerowców i żołnierzy amerykańskich wkroczyła w spokojną wioskę, jej mieszkańcy przecierali oczy ze zdumienia. Ireneusz Hryniak z Prochowic, główny „sprawca” całego zamieszania uspokajał.
- To tylko ćwiczebne manewry, proszę się niczego nie bać.
Mieszkańców rozpierała ciekawość, co tutaj się za chwilę wydarzy. Pierwsza grupa chłopaków uzbrojonych po zęby schroniła się w lasach. Tam czekali na sygnał swego dowódcy. Kilkunastu niemieckich żołnierzy czekało na nich w folwarku, który „zagrały” ruiny po byłych PGR-ach w Jurczu. Dwóch Niemców ukryło się w zagrodzie w każdej chwili gotowi do oddania strzałów. Kilku innych czatowało przy domu, pozostali ustawili karabiny maszynowe w ruinach folwarku.
Fot. WFP
No i zaczęło się. Amerykanie pojawili się na skraju lasu, ostrożnie podchodząc w głąb wioski. Niemcy dali o sobie znać petardami i świecami dymnymi. Huk i kupa dymu. Zaskoczeni alianci rozpierzchli się w popłochu, zaczęła się wymiana ognia. Gdy wydawało się, że Niemcy zdołają utrzymać folwark, z lasu nadeszły posiłki. Z ciężarówki wybiegło kilkunastu amerykańskich żołnierzy, którzy zaczęli napierać na wroga. Niemcy zdawali sobie sprawę, że wobec przeważającej sile liczebnej wojsk alianckich, nie zdołają utrzymać strategicznego dla siebie miejsca. Po kilku godzinach walki musieli się poddać.
Fot. WFP
Na szczęście były to tylko manewry wojskowe pasjonatów. Ireneusz Hryniak, który zajął się cała organizacją rekonstrukcji wydarzeń sprzed ponad 60 lat, podkreśla, że nie chcą przez to propagować jakiś elementów faszystowskich, chodzi przede wszystkim o historię i zamiłowanie do wojskowości i uniformów. Poprzez tego rodzaju przedsięwzięcia chcą przypomnieć kawałek historii, tak przecież nieodległej, a przy okazji wspaniale się zabawić. W całym kraju takich pasjonatów, którzy przebierają się w żołnierskie mundury z czasów wojny, biegają po lasach z karabinami maszynowymi, jeżdżą jeepami i wozami opancerzonymi są tysiące. Największe zloty i historyczne inscenizacje odbywają się kilka razy w roku. Za kilka tygodni podobne wydarzenie, lecz na większą skalę zostanie zorganizowane pod Krakowem, a potem na Pomorzu.
Mieszkańcy Jurcza z zaciekawieniem oglądali bitewną scenę. Jedynie rolnik na traktorze był wściekły, bo nie mógł na pole wjechać. Ale potem sam opowiadał innym, jaka tu bitwa na jego polu się wydarzyła.
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
