O tym, jaki ma być krój i kolorystyka stroju, każda szkoła zadecyduje sobie sama. Dyrektorzy legnickich szkół już wzięli się ostro do pracy konsultując wygląd szkolnego fartuszka z rodzicami oraz uczniami
Bez dekoltów i brzuszków
Gdy resort oświaty wpadł na pomysł przywrócenia w szkołach szkolnych mundurków, niektórzy pukali się w czoło, drudzy śmiali się w głos, a jeszcze inni po cichu przyklasnęli tej inicjatywie. Autorzy pomysłu wymieniają co najmniej dwa zasadnicze cele wprowadzenia obowiązku noszenia przez uczniów jednolitego stroju. Po pierwsze, nawiązanie do lat świetności i tradycji polskiej szkoły z okresu międzywojennego, gdzie każdy uczeń miał na sobie mundurek. Po drugie, jednolity strój ma świadczyć o elitarności, by współczesna szkoła nie była miejscem towarzyskich spotkań uczniów i rewią mody, ale miejscem konstruktywnej nauki. Jest jeszcze jeden, z pozoru wydawać by się mogło, banalny argument. Niektórzy uczniowie, zwłaszcza dziewczyny traktują szkołę, jak salon mody, celowo ubierając się wyzywająco, nierzadko prowokując swym strojem i zachowaniem. Minister Roman Giertych takiej szkoły nie chce, dlatego m.in. jednym z powodów wprowadzenia mundurków jest ukrócenie zbyt odważnych i śmiałych ubrań, które nie przystoją powadze instytucji, jaką jest szkoła.
Dzisiaj uczniowie ubierają się jak chcą. Od 1 września będą musieli nosić już jednolite stroje. Fot. Wincenty Kołodziejski
Jeden z nauczycieli lubińskiego gimnazjum poradził sobie z tym problemem. Nauczyciel poprosił bowiem swoje uczennice, by na jego lekcje przychodziły ubrane stosownie, bez wyzywających dekoltów i odsłoniętych brzuchów. Gimnazjalistki posłuchały i problem znikł.
Burza mózgów
Od 1 września jednak wszyscy uczniowie podstawówek i gimnazjów obligatoryjnie będą musieli wkładać na siebie jednolite wdzianko. Dyrektorzy większości legnickich szkół już zaczynają się przymierzać do wprowadzenia tego obowiązku w życie.
- Dotychczas przeprowadziliśmy dwa zebrania z rodzicami i samorządem uczniowskim. Wspólnie zastanawiamy się nad tym, jak mają wyglądać te mundurki? Zgłaszanch jest masa propozycji i pomysłów. Istna burza mózgów. Przyjmujemy każdą ofertę. od rodziców. Na pewno chcemy, by mundurki, które będą nosili nasi uczniowie, były praktyczne i przede wszystkim niedrogie - mówi Małgorzata Styrna, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Legnicy.
Fot. Wincenty Kołodziejski
Podobna dyskusja toczy się w legnickiej „dwójce”.
- Rozważamy kilka opcji i wariantów co do koloru i kroju szkolnego odzienia - uprzedza Magdalena Sługocka - Sulewska. - Podstawowym tematem są przede wszystkim koszty. Nie chcemy narażać rodziców na zbyt wysokie koszty, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że rodzice i tak wydają niemałe pieniądze na edukację swoich dzieci, a już wkrótce czeka ich kolejny wydatek na „umundurowanie”. Wiemy, że dla rodziców, którzy mają dwójkę lub więcej dzieci uczących się, koszty te automatycznie wzrosną, dlatego chcemy zadbać, by sprawa szkolnego mundurka jak najmniej obciążyła domowe budżety.
Fajnie by było
Oczywiście, jak to w wielu zaskakujących sprawach bywa, tak i w kwestii powrotu do szkół mundurków, zdania są mocno podzielone. Przeciwnicy twierdzą, że to tłumienie swobody i zamach na prywatność. Zwolennicy uważają, że nawet to i dobrze, że wrócą mundurki, bo może dzięki temu do szkoły powrócą nadszarpnięte dziś wartości, jak szacunek i autorytet.
Koniec lat 80. w jednej z prochowickich szkół. Fot. Wincenty Kołodziejski
- Kilka lat temu, nasi uczniowie oglądali film o szkole angielskiej, w której uczniowie nosili jednolite stroje - wspomina dyrektorka legnickiej SP 2. - Chłopcy w marynarkach, dziewczęta w spódnicach. Po obejrzeniu projekcji po klasie uniosła się taka myśl: „ale by było fajnie, tez tak chodzić ubranym do szkoły”. Widać, że dla niektórych uczniów jednolity strój nie jest przymusem ani przykrym obowiązkiem, ale pewną nobilitacją i znalezieniem się w elitarnym gronie.
W wielu placówkach ogłoszone zostaną nawet konkursy na szkolne stroje. Dobrze, że w całą sprawę pozwolono zaangażować się rodzicom i samym uczniom, bo nie ma nic gorszego, jak coś narzuconego. Pomysłowość uczniów nie zna granic, więc można spodziewać się oryginalnych pomysłów ich edukacyjnego wdzianka. 1 września przekonamy się, jaka moda zapanowała w szkolnych mundurkach.