19 stycznia informowaliśmy na łamach naszego portalu o wnioskach, które pracownicy magistratu wyciągnęli po analizie dokumentów przekazanych im przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Legnicy. - Szukaliśmy osób, które zdały egzamin już po wykreśleniu Marka K. z rejestru, a więc w kwietniu 2008 roku. W tej grupie zaświadczenia zaledwie dwóch kursantów nosiły podpis instruktora pozbawionego uprawnień. Mowa o nauce teoretycznej, praktyki uczył on bowiem tylko w okresie, gdy posiadał stosowne uprawnienia. Pozostałe zaświadczenia sygnowane jego nazwiskiem zostały wydane zgodnie z prawem – mówił wtedy rzecznik prezydenta Legnicy, Arkadiusz Rodak.
Dyrektor WORD jest zdania, że kursant, który pozytywnie przeszedł egzamin na prawo jazdy po wcześniejszym szkoleniu pod okiem instruktora działającego mimo braku uprawnień, nie powinien tracić dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów.
- Przyglądałem się stanowiskom przyjętym w tej sprawie przez inne starostwa i muszę przyznać, że podobne przypadki traktowane są bardzo różnie. Niektórzy uważają, że należy w takich sytuacjach karać kursantów, inni że to egzamin jest najistotniejszym elementem przyznawania prawa jazdy. Gdyby to mi przyszło wypowiadać się na ten temat przed prokuratorem, z pewnością powiedziałbym, że nie widzę powodów, aby po raz kolejny weryfikować umiejętności młodych kierowców. Ci ludzie potrafią jeździć, co potwierdzili na egzaminie, a więc ponowne poddawanie ich tej próbie byłoby dla mnie rzeczą co najmniej dziwną – zapewnia Stanisław Pawlak.