Od stycznia, co tydzień w legnickim szpitalu prowadzone są sesje z udziałem specjalnie szkolonych psów. - Na razie odbyły się trzy sesje z jedną pacjentką, ale już widzę, że są rezultaty. Pacjentka jest spokojniejsza, bardziej rozluźniona – mówi Mariusz Końka z oddziału medycyny paliatywnej. Ordynator dodaje, że podobne zajęcia fundacja prowadzi z dziećmi. Efekty są obiecujące. Oprócz tego psią terapię wykorzystuje się w leczeniu chorych wybudzonych po długotrwałej śpiączce. W tych przypadkach pozytywne efekty są ewidentne.
- Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, to nawiążemy stałą współpracę z fundacją - mówi Mariusz Końka.
W Legnicy fundacja ma swój oddział, który dysponuje pięcioma psami. Do szpitala przychodzi Jadzia, duży sześcioletni nowofundland.
- Jadzia jest wyjątkowo spokojna, pogodna i dlatego nadaje się do roli psa terapeutycznego – wyjaśnia Julita Żuber, opiekunka psa i równocześnie wolontariuszka Fundacji „Psi ratownicy”. - Zajęcia polegają na głaskami psa, czasem Jadzia liże rękę chorej, chodzi o jak najbliższy kontakt człowieka ze zwierzęciem. Przeciętnie zajęcia trwają pół godziny, ale wszystko zależy od możliwości pacjenta i stanu jego zdrowia.