Kamienice umiejscowione w rejonie parafii Świętej Trójcy, przy ulicach Rzemieślniczej, Świętej Trójcy i Drukarskiej okalają podwórko sporych rozmiarów. Wnętrze blokowe jest wspólne dla mieszkańców wszystkich okolicznych budynków, którzy razem korzystają również ze śmietnika, mieszczącego się na terenie podwórka. Wyznaczone dla mieszkańców miejsce do pozostawiania odpadków stanowi zatem docelowy punkt większości wypraw lokatorów przez teren wspólnego wnętrza blokowego.
- Każdy musi dojść do tego śmietnika, bo nie ma innego w całym podwórzu, ale wyrzucenie śmieci nie jest wcale takie proste kiedy trzeba pokonać trasę skutą lodem – mówi lokatorka kamienicy przy ul. Świętej Trójcy. - Codziennie jest tu tak ślisko, że ktoś się wywraca. Sama tego doświadczyłam. Najgorsze jest jednak to, że nikt nie chce zająć się odśnieżeniem terenu podwórka – dodaje rozgniewana legniczanka.
I rzeczywiście. Teren wnętrza blokowego pomiędzy kamienicami stojącymi przy Rzemieślniczej, Świętej Trójcy i Drukarskiej to prawdziwe lodowisko. Nie ma śladów interwencji odpowiednich służb, można za to przejrzeć się w szklistej tafli lodu i dostrzec zalegający na ziemi, zmrożony śnieg. Jak się okazuje, problem ten był już wielokrotnie zgłaszany do zarządcy terenu – Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej. Co więcej, pracownicy ZGM-u przyznają, że takich informacji dotarło już do nich znacznie więcej. Z prośbą o interwencję zwracali się do nich mieszkańcy różnych rejonów miasta.
- Niestety, nie byliśmy w stanie rozwiązać tego problemu, ponieważ firma zobowiązana do usuwania skutków zimy miała pewne trudności – mówi zastępca dyrektora ZGM ds. gospodarki lokalami, Ryszard Lisiecki. O jakie problemy chodzi? - Brak piasku. Technicznie nie było więc możliwości rozwiązania zgłaszanych problemów. Byliśmy o tym informowani przez Dozorbud w zeszłym tygodniu. Z informacji, które posiadam wynika, że już dziś na zarządzanych przez nas terenach pojawią się pracownicy wysypujący piasek – zapewnia Ryszard Lisiecki.
Problem ze zdobyciem surowca został rozwiązany, zgodnie z zapewnieniami pracowników ZGM-u, lada chwila zniknie zatem również problem nieodśnieżonych terenów. Śliska nawierzchnia na obszarach zarządzanych przez zakład nie jest jednak jedynym tematem rozmów, jakie pracownicy prowadzą w ostatnim czasie z interweniującymi mieszkańcami.
- W związku z trudnymi warunkami, które panują tej zimy, otrzymywaliśmy i w dalszym ciągu otrzymujemy sporo zgłoszeń. Najczęściej dotyczą one nieusuniętych lodowych nawisów czy nieodśnieżonych dachów. Wielu mieszkańców informowało nas także o kłopotach z rurami kanalizacyjnymi, które pękały wskutek mrozów. Takich zgłoszeń otrzymaliśmy już ok. dwustu – wymienia zastępca dyrektora ZGM, Ryszard Lisiecki.