Na kilka godzin przed galą wręczenia nagród Piotr Krajewski, dyrektor artystyczny festiwalu, komentował na gorąco: - Nawet gdybym chciał sterować jurorami, nie udałoby mi się uzyskać lepszego werdyktu. Wygrała realizacja najlepsza, nie mająca sobie równych, a do tego o charakterze symbolicznym.
Autor scenariusza i reżyser teatralnej wersji "Made in Poland" Przemysław Wojcieszek był kompletnie zaskoczony: - Rzeczywiście, ponoć jakąś nagrodę ta realizacja ma dostać, ale naprawdę nie wiem jaką. Coś musi jednak być, bo w trybie nagłym zostałem zaproszony do rozmowy "na żywo" w telewizyjnej "Dwójce" – zaklinał się w południe wrocławski filmowiec i dramaturg.
"Made in Poland", to jedno z najbardziej utytułowanych i najczęściej nagradzane z polskich przedstawień ostatnich lat, uznane za kulturalne wydarzenie roku 2004. Jest próbą nazwania i opisania problemów mieszkańców polskich blokowisk, w których króluje przemoc, bezrobocie i beznadzieja. Widowisko zarejestrowane w nieczynnym supersamie na legnickim osiedlu Piekary podczas bezpośredniej transmisji satelitarnej dla TVP Kultura (wrzesień 2005) ma w wydaniu telewizyjnym jeszcze większą dynamikę, niż na scenie.
Konkurencja była ogromna. Na pierwszy wrocławski festiwal zgłoszonych zostało ponad 300 prac z całego świata. Po wstępnej selekcji, która odbyła się w lutym tego roku, jurorzy ocenili 77 wybranych programów, które przez trzy dni oglądać można było we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Więcej na stronach gazeta.teatr.legnica.pl