Już po ugaszeniu wczorajszego pożaru strażacy zajmowali się rozbieraniem stropu budynku i części konstrukcji dachowej. Działania prowadzone przez pracowników Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy trwały ponad 6 godzin. Dogaszanie krokwi miało na celu wyeliminowanie zagrożenia zapłonem pozostałych elementów dachu.
- W ciągu trzydziestu lat pracy byłem świadkiem zaledwie kilku przypadków, w których pożar w tak szybkim czasie zdążył się rozprzestrzenić – mówi rzecznik prasowy legnickich strażaków, Leszek Gławęda. - Całe szczęście, że nie doszło do tego w nocy, gdy w budynku spały rodziny – dodaje.
Jak powiedział nam dziś dyżurny legnickiej straży pożarnej, ostatni z wozów, które uczestniczyły we wczorajszej akcji przy ulicy Chojnowskiej powrócił na komendę o godz. 21.12.