Nerwy udzielały się nie tylko przy dyskusji o przyszłości legnickiego lotniska (o którym piszemy wcześniej-przyp.red.). Wielkie emocje dostarczyła dyskusja na temat ubiegłorocznej kontroli w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Kontrolę zleciła komisja rewizyjna, a przeprowadzili ją radni Anna Płucienniczak i Jacek Baczyński. Oboje w specjalnych ankietach zapytali pracowników legnickiego MOPS-u m.in. o zasady wynagradzania czy stosunki międzyludzkie, czyt. relacja dyrektor - pracownik. Jakie wnioski wynikły z tej kontroli? O tym mówił szef komisji rewizyjnej, Klaudiusz Mozolewski z Platformy Obywatelskiej.
- Komisja wypracowała pięć wniosków pokontrolnych. Dwa dotyczą trybu regulaminu i wynagradzania pracowników, trzy pozostałe obejmują sferę relacji na linii dyrektor - pracownik. Wnioski są takie, że należy zmienić regulamin płac, jasno określić ścieżkę awansu zawodowego i zasady uczestniczenia w szkoleniach, wyciągnąć surowe konsekwencje wobec osób, które dopuszczają się mobbingu wobec podwładnych, należy częściowo wymienić kadrę kierowniczą - wyliczał radny Mozolewski.
Szczegółowy raport z kontroli przedstawił radny Baczyński.
- Kontrola była sprawą niezwykle trudną, skomplikowaną i złożoną. W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej są działy, w których współpraca między przełożonym a podwładnym jest bardzo zła, gdzie pracownicy są szykanowani. Takim działem jest na przykład dział pracy socjalnej. Wiele do życzenia pozostawia sposób wynagradzania pracowników. Okazuje się, że za wykonanie takiej samej pracy jeden pracownik otrzyma dwa tysiące złotych, a drugi pięć tysięcy. Regulamin plac powinien być bardziej precyzyjny. Kolejna sprawa to szkolenia dla pracowników. Kierownicy w ogóle nie wysyłają swoich podwładnych nawet na bezpłatne szkolenia podnoszące ich umiejętności i kwalifikacje - wymieniał Jacek Baczyński.
Radny Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że tu rola komisji rewizyjnej i zespołu kontrolnego się kończy. Teraz piłeczka leży po stronie prezydenta miasta, jako właściciela placówki.
- Po otrzymaniu protokołu z wystąpienia pokontrolnego prezydent powinien skierować sprawę do organów ścigania w sprawie psychicznego znęcania się nad pracownikami - uważa Baczyński.
Informacje o mobbingu, szykanowaniu pracowników potwierdziła Katarzyna Wojtkowska, szefowa związku zawodowego NSZZ Solidarność przy MOPS-ie. Wiceprezydent Legnicy, Dorota Purgal, której podlega opieka społeczna w mieście, była natomiast zdumiona tymi podejrzeniami.
- Proszę podać szczegóły i przykłady stosowania mobbingu w tej placówce. Jeśli do takich przypadków dochodziło, dlaczego państwo nie zgłosiliście tego organom ścigania? Państwo wyciągacie wnioski tylko i wyłącznie z ankiety, która moim zdaniem jest ułomna. Nakazujecie prezydentowi łamać prawo. To do kompetencji dyrektora placówki należy określanie regulaminu wynagradzania czy ustalenie ścieżki awansu zawodowego - skomentowała wiceprezydent Dorota Purgal.
Znana z oryginalnego języka radna Krystyna Gizicka - Krasińska w swoim stylu wyrzuciła.
- Jestem zbulwersowana słowami pani Wojtkowiak (choć chodzi o Wojtkowską-przyp.red.). To się w pale nie mieści. Jak pani może tak mówić. Siedzi pani spokojnie teraz na sali obok dyrektora MOPS-u i takie rzeczy opowiada - podsumowała radna.
Prezydent Legnicy zaapelował do przewodniczącej związku zawodowego, że jeśli pojawiły się przypadki mobbingu, w każdej chwili może przyjść i o tym powiedzieć.
- Są wyznaczone dyżury spotkania prezydenta z mieszkańcami. Zresztą może przyjść pani o każdej porze urzędowania - radził Tadeusz Krzakowski.
Radny Jacek Baczyński wyśmiał stwierdzenie prezydenta o dyżurach przyjęć i dziwi się, że Krzakowski jako wieloletni nauczyciel szkoły, której on jest absolwentem, bagatelizuje sprawy pracowników MOPS-u. A do wiceprezydent Purgal radny PiS rzucił, że rozumie dlaczego zna tylko jedyną słuszną ścieżkę awansu zawodowego skoro była wieloletnią aktywistką PZPR. Gospodarz miasta nie wytrzymał.
- Pan jest moją porażką pedagogiczną. Jeszcze długo musi się pan uczyć, by dojrzeć do funkcji radnego. Wykazał się pan daleko idącą manipulacją. Cieszę się, że taką szkołę pan skończył, smucę się, że szkoła ma takiego absolwenta - skomentował na koniec prezydent Krzakowski.