Żona radzieckiego lotnika ponoć powiesiła się, bo "imperium radzieckie" nie dopuszczało nawet myśli, że taka kobieta może związać się z Polakiem. Miłość przeklęta. Jednostka niczym.
Swietłana Adamiec przyjechała do Legnicy z Mińska. Tutaj znalazła swoją drugą ojczyznę.
Jest rok 1967. Połowa mieszkańców Legnicy to radzieccy żołnierze. Stąd nazwa Mała Moskwa. Tutaj właśnie przyjeżdżają Jura, lotnik oblatywacz z żoną Wierą. On nie poleciał w kosmos, bo nie był stuprocentowym mężczyzną. Ona piękna, utalentowana kobieta. Chce być szczęśliwa, ale...
Nie nada
Oficjalnie przyjaźń polsko-radziecka kwitnie. To tak na pokaz. Bratnie narody, bratnie armie, wspólny cel – komunizm. A tak naprawdę w Legnicy Rosjanie i Polacy są odgrodzeni murem. Strachu, nieufności, podejrzeń. Bratanie się dosłowne jest zakazane. Nie nada...
Ale zakazany owoc kusi. W ponury wieczór 1967 r. w Teatrze Letnim wielka akademia z okazji 50. rocznicy rewolucji październikowej. Wódka leje się wiadrami. Mąż Wiery upija się do nieprzytomności. Młoda piękna Rosjanka wpada w oko Michałowi, przystojnemu polskiemu oficerowi. Rodzi się uczucie... Spotykają się potajemnie. Polski żołnierz nie może bowiem tak po prostu przyjść do domu radzieckiego oficera. KGB czuwa.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej, zdjęcie: Gazeta Wr.