Od chwili, gdy przedwcześnie końca dobiegło wypożyczenie Piotra Burskiego z Wisły Płock i najskuteczniejszy napastnik Miedzianki po jesiennej rundzie powrócił do swojego obecnego pracodawcy, wśród zwolenników i obserwatorów poczynań legnickiego zespołu rozgorzały dyskusje na temat jego potencjalnego następcy. W porównaniu ze strzelecką zdobyczą wychowanka Nera Poddębice, dorobek bramkowy pozostałych snajperów Miedzi przed startem rundy wiosennej wygląda dość marnie (w sumie zdobyli oni zaledwie siedem bramek, a więc tyle samo, co Burski – przyp. red.). Czy napastnicy, którzy już niebawem będą stanowić o ofensywnej sile Miedzi sprostają zadaniu? Janusz Kudyba nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Kadra, którą obecnie dysponujemy przystąpi w niezmienionym składzie do rozgrywek. O miejsce w ataku powalczy czwórka, lub nawet piątka napastników – tłumaczy opiekun legniczan, wskazując także na Patryka Musiałowskiego i Marcina Orłowskiego, a więc graczy, którzy pod jego wodzą nie mieli dotychczas zbyt wielu okazji do wcielania się w rolę snajpera. - Patryk występował jako skrzydłowy, a Marcin wracał do zdrowia po kontuzji. Myślę jednak, że ci zawodnicy zdołają nawiązać walkę o miejsce w podstawowej jedenastce z Pawłem Ochotą, Łukaszem Zagdańskim i Marcinem Ogórkiem – przekonuje trener.
Musiałowski grał jako napastnik, gdy ekipę z Orła Białego prowadził Jarosław Pedryc, jednak wraz z przyjściem do klubu Janusza Kudyby musiał pogodzić się z rolą skrzydłowego. W dotychczasowych sparingach zawodnik ten częściej pojawiał się jednak na boisku jako strzelec, wszystko wskazuje więc na to, że wiosną będzie rywalizował z innymi snajperami Miedzianki. Podobnie przedstawia się sytuacja Marcina Orłowskiego. Po kontuzji, która na długo wykluczyła go z gry nie ma już śladu i zawodnik prezentuje się bardzo dobrze. - Wierzę, że któryś z napastników Miedzi eksploduje w tej rundzie i będzie to miało bardzo pozytywny efekt dla całego zespołu – mówi Janusz Kudyba, który w swej piłkarskiej karierze zdobył na polskich boiskach ponad 120 goli. Czy rewelacją wiosny będzie właśnie Musiałowski lub Orłowski? Niewykluczone. Równie duże szanse na wywalczenie miejsca w pierwszej jedenastce mają jednak pozostali snajperzy. Pod względem rywalizacji wewnątrz drużyny zapowiada się zatem niezwykle emocjonująca runda.