W pierwszych fragmentach spotkania to legniczanie przeważali, kontrolując boiskowe wydarzenia. Podopieczni Janusza Kudyby nie byli jednak w stanie udokumentować swojej przewagi, zawodzili bowiem egzekutorzy. W 24 minucie Marcin Orłowski stanął przed idealną okazją do strzelenia bramki, jednak snajper pozyskany z Nysy Zgorzelec w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii posłał piłkę nad poprzeczką. Minutę później wynik otworzyć mógł Marcin Garuch, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz gości, który odbił futbolówkę poza linię końcową. W 27 minucie to lechiści wyszli na prowadzenie, po tym jak arbiter spotkania dopatrzył się zagrania ręką jednego z graczy Miedzi w obrębie własnego pola karnego. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się napastnik Lechii Wojciech Okińczyc. Legniczanie nie potrafili się podnieść po stracie bramki, gracze z Zielonej Góry wykorzystali zagubienie rywali i jeszcze przed przerwą wypracowali sobie dwie dogodne okazje na podwyższenie rezultatu. Pierwszą z nich zmarnowali w 37 minucie, natomiast drugą już w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy sędzia podyktował kolejny rzut karny. Tym razem jednak lepszy od Okińczyca okazał się Siamin, który pewnie chwycił piłkę po strzale napastnika Lechii.
W drugiej części meczu legniczanie zdołali wyrównać, zanim jednak do tego doszło, w 51 minucie Marcin Orłowski nie wykorzystał kolejnej wyśmienitej okazji. W sytuacji sam na sam 22-latek strzelił wprost w bramkarza lechistów. Większą skutecznością zaledwie 5 minut później wykazał się, wprowadzony na murawę po przerwie, Paweł Ochota. Wychowanek Bielawianki Bielawa strzałem głową zdołał umieścić piłkę w siatce gości, dając wyrównanie swojemu zespołowi. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry ten sam zawodnik wypracował drugie trafienie. Tym razem 23-letni napastnik był nieprzepisowo powstrzymywany w szesnastce podopiecznych Macieja Murawskiego. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł etatowy wykonawca stałych fragmentów Miedzi Michał Żółtowski, który precyzyjnym i mocnym uderzeniem zapewnił swoim kolegom zwycięstwo.
Mimo że zespół Janusza Kudyby zdołał pokonać ligowego rywala, wśród obserwatorów dzisiejszego meczu nie sposób znaleźć optymistów, którzy ze spokojem będą wyczekiwać ligowego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec. Pojedynek z Lechią obnażył największe braki ekipy z Orła Białego, w tym wakat na stanowisku klasowego, bramkostrzelnego snajpera.
Miedź Legnica – Lechia Zielona Góra 2:1 (0:1).
Bramki: Ochota (56), Żółtowski (89 K) – Okińczyc (27 K).
Miedź: Siamin (46 Stamenkovic) – Żółtowski, Bakrac, Cisse, Spaczyński (55 Pilarski) – Garuch, Dorobek (75 Zieliński), Kłak, Łysak (45 Ochota) – Musiałowski (55 Ogórek), Orłowski.