Leży na oddziale chirurgii dziecięcej w wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Prawy policzek na jego twarzy to jedna wielka rana. Chłopiec uśmiecha się. – Teraz mnie nic już nie boli – zapewnia. – Czuję się dobrze.
Tragedia rozegrała się we wtorek wieczorem na podwórzu gospodarstwa babci Łukasza w Wojcieszowie. Chłopiec bawił się w piaskownicy. Kilkanaście metrów dalej wokół budy biegał Reks, duży, podobny do wilczura mieszaniec. W tym czasie ojciec chłopca pomagał swoim rodzicom w pracach polowych.
– Nie wiem, co w tego psa wstąpiło! Nagle zerwał łańcuch i rzucił się na synka – wspomina mama chłopca. – Wbił kły w ramię, a potem rozszarpał mu twarz – dodaje. Rozszalałe zwierzę odgonił ojciec. Broczącego krwią chłopca rodzice zawieźli do złotoryjskiego szpitala. Stąd karetka zabrała go do Legnicy.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej, zdjęcie: Gazeta Wr.