Kolejny głos w tej sprawie zabrał legnicki Sojusz Lewicy Demokratycznej. Szef miejskich struktur SLD, Sławomir Skowroński, nazwał radnych prawicy - klubów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości - szkodnikami miasta. Według Skowrońskiego, apel do prezydenta o utrzymanie działalności orkiestry symfonicznej jest polityczną inicjatywą radnych prawicy, a wmieszanie w to znanych osób, jest grą polityczną.
- Prawica to polityczny rak, który od wewnątrz niszczy nasze miasto. Radni POPiS-u najzwyczajniej na świecie psują to miasto. Ten apel powinien być skierowany do nich samych, a nie do prezydenta, który nie ma żadnych kompetencji do likwidacji lub utrzymania orkiestry symfonicznej. Najpierw radni dezorganizują budżet a potem chcą go naprawiać. Jak można najpierw ograniczyć koszty na działalność Legnickiego Centrum Kultury, które utrzymuje orkiestrę, a potem żądać od prezydenta, by sam zadbał o to, by orkiestra nie była likwidowana. To jakiś absurd, tego nie możemy zrozumieć. Takie działanie nie można inaczej nazwać, jak rozdwojeniem jaźni - irytuje się Sławomir Skowroński, szef legnickich struktur SLD.
Pod apelem do prezydenta miasta podpisali się m.in. Jacek Głomb, szef Teatru Modrzejewskiej, Krystyna Barcik, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, lekarz neonatolog Wojciech Kowalik i radny PO, Robert Kropiwnicki. Według Skowrońskiego te nazwiska pojawią się na listach wyborczych Platformy, dlatego uważa, że apel ma podłoże czysto polityczne.
- Na szczęście idą wybory. SLD wraz z komitetem wyborczym Tadeusza Krzakowskiego zdobędzie w radzie miejskiej większość mandatów i tym samym przerwiemy destrukcyjne działania prawicy - skomentował na koniec przewodniczący Skowroński.