Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Nielegalna wycinka?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czy na podwórku należącym do Pogotowia Ratunkowego doszło do nielegalnej wycinki młodych drzew?


Tak twierdzą zbulwersowani mieszkańcy oficyny przy ul. Dworcowej. Szef legnickiej stacji pogotowia stanowczo zaprzecza. Andrzej Hap twierdzi, że to nie były drzewa, a krzewy i nie zostały usunięte, a przesadzone w inne miejsce.

Podwórko na tyłach siedziby legnickiego Pogotowia Ratunkowego nie jest ani sympatycznym ani atrakcyjnym miejscem, zwłaszcza do wypoczynku dla rodziców z małymi dziećmi. Zaniedbana niewielka piaskownica, stara, połamana jedna drewniana ławka, wkopane w ziemię kilka bezużytecznych opon samochodowych. Poza tym walające się wszędzie jakieś kartony, skrzynki i inny złom. Po zmroku raczej nikt nie zapuszcza się w to miejsce. Lokatorzy budynku jeszcze świeżo w pamięci mają zabójstwo mężczyzny w bramie. Codziennie można spotkać tam drobnych pijaczków, którzy raczą się tanimi trunkami.

- Faktycznie miejsce specjalnie nie należy do zabawy z dziećmi, ale gdzieś nasze pociechy muszą się bawić. Więc wychodzimy na podwórko do piaskownicy, choć bardziej to namiastka piaskownicy - mówi Joanna Rejczyk, mama 5-letniej Natalki.

Zagrożeniem dla dzieci są kierowcy, którzy nagminnie parkują tam swoje samochody. Przed wjazdem w podwórko postawiono znak zakazu ruchu, który jednak nie dotyczy karetek pogotowia i zmotoryzowanych mieszkańców oficyny nr 6. W praktyce jednak parkują tam inni kierowcy, którzy nie są lokatorami i pracownikami pogotowia. Kilkanaście lat temu kierowca fiata 126p cofając potrącił kilkuletniego chłopca. Dziecko dostało się pod podwozie fiata. Kierowca niczego nie zauważył i wlókł chłopczyka kilkanaście metrów zanim świadkowie rzucili się z pomocą.

Kierownictwo Pogotowia Ratunkowego, do którego należy część podwórka postanowiło zagospodarować swój teren. Dyrektor Andrzej Hap ma pomysł, by w miejscu zabaw dla dzieci postawić coś w rodzaju ogródka jordanowskiego i powiększyć parking. Wczoraj wynajęta firma przystąpiła do pierwszych prac. Dwóch pracowników zaczęło wyrywać kilkunastometrowe, młode drzewa: dwa klony drobnolistne, jarzębinę i świerk.

- Pamiętam, jako młody chłopak jeszcze w czynie społecznym wraz z kolegami sadziliśmy te klony i jarzębinę. Wczoraj nie mogłem wierzyć, jak bezdusznie te drzewka najzwyczajniej w świecie wyrąbano. Wycięte klony zapakowali do busa, jarzębinę wyrzucili przez mur a choinkę przenieśli obok piaskownicy - relacjonuje nam młody mężczyzna, który był świadkiem wczorajszego zdarzenia (nazwisko do wiadomości redakcji).

- Bardzo dobrze, że właściciel tego terenu w końcu zrobi na tym podwórku porządek, bo dzisiaj to sam pan widzi, jak tu wygląda - popiera plan zagospodarowania tego miejsca Wanda Stolarska, lokatorka oficyny.

Przy okazji pracownicy firmy wykopali z ziemi stare opony, zrzucili je w kąt budynku, przesadzili też młody żywopłot.

- Wezwaliśmy Straż Miejską, bo podejrzewaliśmy, że drzewa, które przed laty posadziliśmy zostały wycięte bez pozwolenia - dodaje Piotr Bobro, jeden z mieszkańców kamienicy przy Dworcowej 6.

Szef legnickiego pogotowia twierdzi, że wyrwana wczoraj roślinność to nie drzewa, a krzaki. Ponadto przekonuje, że krzewy zostały przesadzone w inne miejsce.

- Na to podwórko to psa lub kota bym nie wypuścił a co dopiero dziecko, żeby mogło się bawić. Wyszliśmy mieszkańcom na przeciw, chcemy im zrobić prawdziwą piaskownicę z ogrodzeniem dla bezpieczeństwa dzieci. A oni się burzą, że jakieś drzewa bez pozwolenia wycinamy. Żadne krzewy nie zniknęły, zostały posadzone obok - mówi nam Andrzej Hap, dyrektor legnickiej stacji Pogotowia Ratunkowego.

Rodzi się jednak wiele wątpliwości. Dotarliśmy do zdjęcia, na którym ewidentnie widać, że wyrwana z korzeniami roślinność nie należy do krzewów. Wygląda na młode drzewa. Poza tym, na podwórku, poza choinką, nie widać innych nowych przesadzeń. Co więc stało się z wyrwanymi wczoraj drzewkami? Dyrektor pogotowia przekonuje, że zostały przesadzone obok. Problem w tym, że ich tam nie ma. Czy i gdzie zostały posadzone? A może zostały zwyczajnie pocięte na opał? Wątpliwości nasuwają się same.

Zgodnie z ustawą o ochronie środowiska na każdą wycinkę drzewa, nawet krzewu, trzeba mieć stosowne zezwolenie. Do tematu wrócimy w poniedziałek. Wtedy poznamy odpowiedź, jak zainterweniowała legnicka Straż Miejska i co w tej sprawie ma do powiedzenia konserwator zabytków. Teren podwórka objęty jest bowiem ochroną.


tom



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl