Dziś oficjalna strona byłego kandydata na prezydenta RP, wicemarszałka Jerzego Szmajdzińskiego pokryta jest żałobą. „Przygotowywał się do kampanii prezydenckiej. Głęboko wierzył, że przyniesie ona sukces Jemu i polskiej lewicy. Tej pracy poświęcił wszystkie swoje siły. Tragiczna katastrofa w Smoleńsku przerwała życie wielu wybitnych Polaków”, taki wpis umieszczono na stronie: szmajdzinski.pl.
Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju, czołowy mąż stanu na Dolnym Śląsku. Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wczoraj prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski, dla którego wicemarszałek Szmajdziński był przyjacielem, tak nam go wspominał.
- Jurek był moim bliskim przyjacielem. Strata tak życzliwego, ciepłego, serdecznego przyjaciela jest najgłębszym i traumatycznym przeżyciem. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie ma go wśród nas – mówił nam łamiącym głosem prezydent Legnicy.
Poseł SLD, Ryszard Zbrzyzny, który dziś na warszawskim lotnisku Okęcie wraz z grupą posłów lewicy oddał hołd przed trumną prezydenta Lecha Kaczyńskiego, tak wczoraj komentował na gorąco tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem.
- Żaden naród czegoś takiego nie przeżył. W jednej chwili straciliśmy całą kancelarię prezydenta, kilku posłów, generałów, Rzecznika Praw Obywatelskich. To niewyobrażalne, jestem wstrząśnięty. Wśród zmarłych są osoby, które znałem wiele lat, na przykład Jerzy Szmajdziński, z którym przyjaźniliśmy się przez 20 lat. Nie mam słów, którymi można wyrazić taki żal - mówił nam poseł z Lubina.
Prywatnie Jerzy Szmajdziński był zapalonym kibicem sportowym. Często bywał na meczach ekstraklasy koszykówki kobiet w Polkowicach dopingując CCC. Kibicował lubińskim drużynom piłki ręcznej. Uwielbiał kultowe filmy Stanisława Barei, cenił aktorstwo amerykańskiego aktora Clinta Eastwooda i jego role w Brudnym Harry'm.
Dzień przed wczorajszą tragedią świętował swoje 58. urodziny.