Prawie każdy kiedyś próbował pisać wiersze – mówi Iwona Rostkowska - które najczęściej lądowały w koszu na śmieci albo na dnie szuflady. Nie satysfakcjonowały. Pewnego razu do tych z dna szuflady dodałam ilustracje. To jest teka „Koronczarka”. Nikt nigdy nie miał jej ani oglądać, ani czytać. Pewnego razu też usłyszałam jak gra i śpiewa Marta Śliwa. Wyciągnęłam teksty z dna szuflady i postanowiłam zaryzykować. Efekt mnie zaskoczył. Ku mojej radości Marta nagrała płytę, która jest dla mnie dowodem na szczęśliwy przypadek spotkania się we wszechświecie dwóch połówek jabłka.
Projekt „Koronczarka” to wspólne dzieło Marty - muzyka i wykonanie oraz moje - teksty i rysunki. „Koronczarkę” dedykuję mojej Mamie, której troskę o wspieranie moich artystycznych, szkolnych zainteresowań doceniam, choć zostałam historykiem sztuki.