Nowe "dziecko" lubińskiej spółki KGHM Ecoren urodziło się na terenie legnickiej Huty Miedzi. Nowa fabryka, w której produkuje się ren metaliczny działa w strukturach firmy parku technologicznego, firmy KGHM Letii. Do tej pory Ecoren słynny był z produkcji nadrenianiu amonu wykorzystywanego w przemyśle lotniczym i kosmicznym. Dziś spółka poszła jeszcze dalej - wytwarzając ren metaliczny.
- Do tej pory skupialiśmy się wyłącznie na produkcji nadrenianiu amonu, dziś funkcjonujemy na rynku jako producent renu metalicznego - z dumą mówił Mariusz Bober, prezes KGHM Ecoren.
Do produkcji tego cennego pierwiastka wykorzystywany jest nadrenian amonu. Ten z kolei pozyskiwany jest z odpadów przemysłowych Huty Miedzi Głogów. Dlaczego w tym procesie nie uczestniczy legnicka huta?
- Ścieki wytwarzane w legnickiej Hucie Miedzi nie zawierają tak dużej ilości renu, jaka potrzebna jest do naszej produkcji - tłumaczy prezes Bober.
Produkcja niemal czystego renu metalicznego na terenie legnickiej huty odbywa się w sterylnych warunkach. Każdy z pracowników przed wejściem na teren zakładu musi włożyć specjalny jednorazowy kombinezon ochronny. W pomieszczeniu produkcyjnym panuje stała temperatura. Dlatego zakład wyposażony jest w specjalny "clean room", trzy niezależne systemy wentylacji i wszelkie zabezpieczenia, które wymagane są w obiegu gazów przemysłowych. Do wytwarzania renu pracuje tylko sześć osób, bo niemal cala produkcja jest skomputeryzowana. Proces produkcji renu metalicznego rozpoczyna się od rozdrobnienia nadrenianu amonu dostarczanego do Legnicy z głogowskiego Oddziału Hydrometalurgii. Biały proszek jest przesiewany na wytrząsarce sitowej i mielony. Przygotowany w ten sposób surowiec przechodzi następnie proces redukcji wodorem w specjalnym piecu komorowym.
- Proces redukcji odbywa się pod stałym komputerowym nadzorem temperatury, ciśnienia i przepływu gazów – wyjaśnia Bohdan Pecuszok, wiceprezes KGHM Ecoren ds. inwestycji. – Jest to niezwykle ważne, ponieważ na tym etapie do produkcji używane są wybuchowe gazy. Wdrożyliśmy więc bardzo skrupulatne procedury kontroli i szczelności, a system detekcji gazów funkcjonuje dwuetapowo.
W dalszych etapach proszek renu metalicznego trafia do profesjonalnej tabletkarki, która formuje z niego tzw. pelety. Malutkie pastylki znowu wędrują do pieca, w którym są spiekane w wysokiej temperaturze w celu zwiększenia gęstości i wytrzymałości. By zachować wysoką jakość i sterylne warunki, peletki renowe pakowane są po 10 kg w pojemniki polipropylenowe wypełnione argonem. Tak przygotowany produkt jest gotowy do wysyłki do zagranicznych odbiorców renu.
Kierownictwo Ecorenu szacuje, że rocznie z nowej fabryki produkowanych będzie około pięć ton nadrenianu amonu, z czego renu metalicznego uda się uzyskać trzy tony. Odbiorcami renu są światowi giganci branży lotniczej. Ren metaliczny sprzedawany jest w tabletkach. Jedna pastylka waży 5 gramów i kosztuje dziś 80 zł.