Tadeusz Krzakowski i Krzysztof Lewandowski. To na razie dwie oficjalne kandydatury w jesiennych wyborach na prezydenta Legnicy. O tym, że obecny prezydent miasta będzie ubiegał się o reelekcję było pewne. Kandydatura Lewandowskiego była jednak zaskoczeniem. Związany ze środowiskiem legnickiego towarzystwa lotniczego Lewandowski jest zaciekłym wrogiem prezydenta miasta. I gdy nadarza się okazja, nie odmawia sobie przyjemności otwartej i ostrej krytyki poczynań Tadeusza Krzakowskiego. Wielokrotnie powtarza, że nie zgadza się z polityką prowadzoną przez obecnego włodarza miasta.
- Ta polityka doprowadziła między innymi do afery korupcyjnej, której głównym bohaterem był Andrzej K., wieloletni dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Legnicy potrzebna jest rewolucja. Najwyższy czas na zmiany – przywołuje Krzysztof Lewandowski.
Lewandowski podobno ma już dopracowany swój wyborczy. Tematami wiodącymi na pewno będą hasła reaktywacji legnickiego lotniska i obrona regionu Zagłębia Miedziowego przed planowaną budową odkrywkowej kopalni węgla brunatnego.
- Będziemy dążyć do tego, by w kwestii odkrywki mieszkańcy Legnicy i całego regionu wypowiedzieli się w referendum – przypomina Lewandowski.
Na początku stycznia, gdy Lewandowski ogłosił, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich, zaznaczył, że popiera go szeroka koalicja Ruchu Społecznego Legniczan. To koalicja kilku stowarzyszeń, m.in. Legnickiego Towarzystwa Lotniczego, Stowarzyszenia Babiniec czy Domu Ojczystego. Wkrótce jednak okazało się, że jedno z nich – Stowarzyszenie Babiniec – w ogóle nie zamierza popierać Lewandowskiego, bo nigdy takiej deklaracji ze strony tej organizacji nie było.
Poważna konkurencja
Najpoważniejszymi konkurentami Krzakowskiego w wyścigu po urząd prezydencki będą jednak kandydaci zgłoszeni przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. Obie partie przez długi czas zachowują spokój. Kandydata Platformy Obywatelskiej mieliśmy poznać we wrześniu ubiegłego roku. Miała być kampania wyborcza z rozmachem. Działacze PO wstrzymują się z oficjalnym ogłoszeniem swojego kandydata, choć już go „namaścili”. Będzie nim, znany i ceniony w regionie, poseł PO, były wójt Kunic, Janusz Mikulicz.
- Mogę potwierdzić, że będziemy popierać posła Mikulicza. Ale oficjalnie kandydata naszej partii w wyborach na urząd prezydenta Legnicy ogłosimy we wrześniu – uprzedza Robert Kropiwnicki, lider legnickich struktur PO.
Kropiwnicki zauważa, że z kampanią wyborczą do wyborów samorządowych nie ma się co spieszyć. Przez najbliższe dwa miesiące wszystkie partie żyć będą przyspieszonymi wyborami na prezydenta kraju. Potem tzw. „martwy sezon” w polityce, czyli letnie wakacje.
- Więc termin po wakacjach jest najbardziej odpowiednim i właściwym momentem do ogłoszenia kandydata i rozpoczęcia kampanii wyborczej – twierdzi Kropiwnicki.
Sam zainteresowany nie chce komentować swojej kandydatury.
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – ucina krótko poseł PO. – Jak przyjdzie odpowiedni moment i sam wyrażę zgodę na kandydowanie w wyborach prezydenckich, podam to oficjalnie i wtedy nie będzie już żadnych spekulacji.
Ostatecznej decyzji poseł więc jeszcze nie podjął, ale gdy się zdecyduje, a pewnie tak się stanie, może liczyć na silne poparcie nie tylko osób związanych z Platformą Obywatelską, które widzą w nim dobrego organizatora i sprawnego menedżera. Z ogłoszeniem swojego kandydata czeka także Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat tej partii miał być już znany po świętach Wielkanocnych, ale katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem poważnie zmieniła dotychczasowy kalendarz polityczny.
- Tak, wiosną mieliśmy oficjalnie ogłosić swojego kandydata – przyznaje Krzysztof Ślufcik, wiceprezes zarządu legnickiego okręgu PiS. – Ostatnie, tragiczne wydarzenia zmieniły bieg historii i teraz priorytetem naszych działań są wybory na najwyższy urząd w państwie.
Działacze legnickich struktur PiS zaangażowani są teraz w akcję zbierania podpisów pod ogłoszoną w ostatni poniedziałek, kandydaturą prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Teraz wszyscy będziemy żyli kampanią prezydencką. Byłoby błędem, by jednocześnie mocno angażować się w kampanię do wyborów samorządowych. Poczekajmy spokojnie na rozstrzygnięcia w wyborach prezydenckich, a później przystąpimy do wyborów samorządowych – mówi Ślufcik.
Nieoficjalnymi kandydatami PiS w wyborach na urząd prezydenta Legnicy nadal pozostają senator Witold Lech Idczak i przewodnicząca legnickiej Rady Miejskiej, Ewa Szymańska. Choć PO i PiS dzieli wiele, w wyborach samorządowych może ich połączyć wspólny cel, którym jest detronizacja urzędującego prezydenta Legnicy. Każda z tych partii, w ewentualnej drugiej turze, będzie skłonna poprzeć swojego rywala tylko po to, by zepchnąć Krzakowskiego z zajmowanego stanowiska.