Artysta jest postacią nietuzinkową. Wciąż poruszał się po scenie, podśpiewywał, gwałtownie gestykulował i bez przerwy wystukiwał rytm na różnych przedmiotach, w tym na mikrofonie. Jest osobą uśmiechniętą, optymistycznie nastawioną do publiczności, często żartował i machał w stronę widowni. Muzyka, jaką tworzy idealnie oddaje jego pozytywny wygląd zewnętrzny. Słuchając dźwięków można zapomnieć o rzeczywistości i dać ponieść się nieznanej aurze wewnętrznej radości. Trudno wysiedzieć w jednym miejscu chłonąc takie natężenie przeróżnych instrumentów, w tym najbardziej intensywnej perkusji i bębnów.
Muzyka McFerrina łączy w sobie niemalże wszystkie odgłosy świata, a delikatne brzmienie jest przeplatane coraz mocniejszym. Każdy członek zespołu ma swoją funkcję, śpiewa basem lub sopranem i robi to w wyjątkowy sposób. Efekt muzyczny, na który składają się poszczególne dźwięki wydawane przez uczestników chóru, konkretne instrumenty oraz niesamowity głos Bobbiego jest powalający. Za chwilę, o godz. 20. rozpocznie się koncert artysty na placu Akademii Rycerskiej.