Od kilku dni codziennie zbiera się Sztab Powiatowy Zespołu Zarządzania Kryzysowego dla Miasta Legnicy. W posiedzeniach biorą udział przedstawiciele służb mundurowych i urzędnicy starostwa i miasta. Sytuację powodziową i warunki pogodowe z niepokojem obserwują mieszkańcy Legnicy. Poziom wód w płynącej przez miasto rzeki Kaczawa utrzymuje się w okolicach stanów ostrzegawczych, ale kulminacyjna fala powodziowa dopiero dotrze do naszego regionu, więc poziom wód w Kaczawie na pewno wzrośnie.
- Przez cały czas, codziennie, co pół godziny straż rybacka, pożarna i policja monitorują stan wałów przeciwpowodziowych i poziom wód. Na bieżąco otrzymujemy również komunikaty pogodowe z Instytutu Meteo. Najbardziej obawiamy się zatrzymania i cofnięcia dopływów Odry, na przykład rzeki Kaczawy, co może spowodować wystąpienie wód. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia - ocenia Leszek Gławęda, oficer prasowy komendy miejskiej PSP w Legnicy.
Lokalne podtopienia już występują w niektórych miejscowościach naszego regionu. Poziom Kaczawy niebezpiecznie wzrósł w Kwiatkowicach i Rogowie Legnickim w gminie Prochowice.
- Dobrze w pamięci mam rok 1977 i 1997, gdy Legnica przeżyła wielką wodę. Z powodzią musimy się liczyć, ale nie popadajmy w panikę. Jeśli w danym momencie powstanie realne zagrożenie dla ludzi, majątku i inwentarza, ewakuacja będzie nieunikniona. Mam nadzieję, że takiej decyzji nikt nie będzie musiał podjąć. Jestem optymistą, ale natura jak wiadomo jest nieprzewidywalna i wszystko się może zdarzyć - dodaje Leszek Gławęda.