Do Marcina przyjechał w odwiedziny brat ze swoją dziewczyną. Postanowili się zabawić. Wraz z jeszcze jednym kolegą, Darkiem, poszli na dyskotekę, do znanego w Legnicy, klubu Seven. Było już grubo po godz. 22., gdy zjawili się w lokalu. Wspólnie imprezowali przy jednym stoliku. Zamawiali drinki, piwo, bawili się na parkiecie. Niedaleko ich stolika, siedziały samotnie dwie kobiety po 40-stce. Jedna z nich zaprosiła Marcina i Darka, by się dosiedli do nich.
- Rozmawialiśmy, piliśmy wspólnie alkohol. W pewnym momencie jedna z kobiet odeszła od stolika. Po chwili zjawili się przy nas ochroniarze dyskoteki i bez słowa zaczęli nas szarpać. Wykręcili nam ręce do tyłu, złapali za kark i jak jakiś bandytów wynieśli nas z klubu. Na zewnątrz rzucili nas na ziemię, mnie i Darka - opowiada nam Marcin.
Jak zakończył się incydent pod legnickim klubem Seven? Co do powiedzenia w tej sprawie mają przedstawiciele dyskoteki? O tym jutro na łamach Expressu Legnickiego i naszym serwisie. Nasz tygodnik tradycyjnie znajdziesz w stałych punktach kolportażu w całym mieście oraz na największych skrzyżowaniach. Zachęcamy jutro do lektury.