Policjanci i celnicy skontrolowali podejrzaną posesję na wylot. Funkcjonariusze przeszukali budynek mieszkalny, stodołę, garaż a nawet kurnik. We wszystkich pomieszczeniach znaleziono pokaźną kontrabandę, m.in. 70 litrów wysokoprocentowego alkoholu, 42 kilogramów tytoniu i ponad 80 sztuk papierosów różnych marek. Cały towar pozbawiony był polskich znaków akcyzy.
- Właściciel posesji przyznał, że cały nielegalny towar należy do niego. Z ustaleń wynika, że mężczyzna na co dzień zajmował się handlem na dużą skalę nie tylko podrabianym alkoholem ale i papierosami pochodzącym z przemytu. By zrobić zakupy w jego "markecie", klienci musieli wystukać na drzwiach wejściowych odpowiedni kod - informuje Aleksandra Pokora, rzeczniczka wrocławskiej Izby Celnej.
Właściciel "sklepu" nie posiadał również wymaganych koncesji na sprzedaż alkoholu. Wartość zabezpieczonego przez służby celne nielegalnego towaru wynosi blisko 57 tys. zł. Skarb Państwa stracił na tym procederze ponad 80 tys. zł.