Artyści czerpali ze źródeł kultury germańskiej, słowiańskiej i romańskiej, stąd poszczególni przedstawiciele konkretnych grup etnicznych.
Przedstawienie miało formę opisowo – muzyczną. Ważną rolę odgrywała gestykulacja w projekcie. Większość przedstawionych obrazów pozbawiona była warstwy słownej. Szaty postaci, tło artystyczne, wydawane, aczkolwiek urywane dźwięki mówiły dużo więcej o powstaniu tego magicznego zakątka niż jakiekolwiek słowa.
Już na wstępie widzowie mogli zauważyć odniesienia do mitologii. Pojawia się upersonifikowana śmierć z kosą, nieodłączny symbol kultury słowiańskiej. To w jej gestii leżało oprowadzanie uczestników spektaklu, czuwała nad porządkiem przedstawienia, pospieszała opornych widzów. Jej mimika twarzy były nieporuszona, a sposób bycia stwarzał dystans między sferą życia (odbiorcami), a zaświatami, których przedstawicielką była ona we własnej postaci – koścista, nieporuszona żebraczka ludzkiego żywota. W dalszej części widoczny był półnagi człowiek z łańcuchem u szyi. Przypominał mitologicznego Cerbera broniącego wrót do podziemia. Charczał i syczał, był agresywny, dziki, nieokiełznany. Stwarzał zagrożenie. Następnie zza czerwonego, ceglanego muru wystaje zakrwawiona ręka, która paznokciami zdrapuje resztki tynku ze ścian. Widać w jej oczach obłęd. Spogląda na widzów zwęglonymi oczyma, spazmatycznie śmiejąc się. Śmierć wciąż pospiesza, w żadnym punkcie nie można zatrzymać się na zbyt długi okres czasu. Trzeba patrzeć w przód. Na podłodze pojawia się kobieta, która wije się, próbuje pomału wstać. Wydaje spazmatyczne odgłosy. W końcu wstaje i ucieka w ciemny zaułek. Widzowie, którzy również tworzą spektakl, ponieważ Śmierć zwraca się do nich bezpośrednio, a ci dostosowują się do jej nakazów, idą przed siebie, za przewodniczką – kolorową kobietą, na twarzy której wymalowane są wszystkie negatywne emocje, nienawiść spowodowana brakiem zaufania i ciągłą walką o byt. W kolejnym pomieszczeniu znajduje się postać niewiasty – błazna. Bawi się kolorowymi balonami, nagle wypuszcza je na zewnątrz przez otwarte okno. Nie zabrakło również kreacji obłąkanych psychopatów w kaftanie bezpieczeństwa, potykających się i skomlących. Najnormalniejszą i zarazem najbardziej przyjazną postacią była młoda dziewczyna, która metodą origami tworzy kwiat. Dokładnie opisuje proces jego tworzenia, po czym papierowe cudo wędruje do rąk jednej z obserwatorek. Na końcu zjawia się kobieta – kusicielka z jabłkiem, która swoją postawą pragnie zawładnąć sercem naiwnego mężczyzny. Śmierć zamaszystym krokiem wyprowadza widzów na zewnątrz.
Wszystkie zobrazowane elementy są symbolami konkretnych sytuacji, które składały się i nadal współtworzą powstawanie Nowego Świata. Mieszkańcy, którzy czują się wyobcowani i zamknięci w klatce, uporczywie szukają spełnienia i sensownego punktu odniesienia w świecie pełnym zła i niezrozumienia. Tworzą w świadomości odrębny, inny, nowy świat, w którym tylko oni bezbłędnie potrafią się poruszać, jednak z niecierpliwością patrzą przez wymyślone, ale możliwe do urzeczywistnienia okno symbolizujące lepszy dzień.