Nie tylko władze gmin zagrożonych odkrywką i ich mieszkańcy martwią się co będzie dalej. Wiele pytań i wątpliwości mają również inwestorzy, którzy planowali bądź planują inwestycje na tym terenie. Do tej pory nie ma jeszcze żadnych wiążących ustaw, które stanowiłyby prawo, wobec którego gminy mogłyby się sprzeciwiać i szukać pomocy „wyżej”. Niepokój jednak jest i to ogromny, ponieważ jeżeli wprowadzona zostanie ochrona złoża gminy regionu legnicko-lubińskiego będą powoli obumierać. Jeżeli zaś rząd podejmie decyzje o ochronie również złoża perspektywicznego, brak rozwoju i stagnacja inwestycyjna dotknie również tereny położone wokół Głogowa.
Kolejne sygnały, które niepokoją zarówno mieszkańców jak i potencjalnych inwestorów dotyczą zapisu w Projekcie Zmian Planu Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Dolnośląskiego. Projekt, który został przesłany do konsultacji, zawiera zapis o wprowadzeniu ochrony złoża węgla brunatnego, zarówno udokumentowanego, jak i perspektywicznego. - Podjęliśmy odpowiednie działania w tej sprawie – powiedziała nam wójt Gminy Wiejskiej Lubin, Irena Rogowska. - Wystąpiliśmy z zapytaniem do marszałka dlaczego taki zapis znalazł się w projekcie, poprosiliśmy również o spotkanie, ale jak do tej pory nie ma odpowiedzi. Być może da się to jeszcze wyjaśnić – dodaje wójt Rogowska. - Być może zapis dotyczący ochrony złoża okaże się niepotrzebny. W tej chwili mieszkańcy cały czas pytają co mają robić, pytają również inwestorzy o to czy będzie można inwestować. My chcemy nadal rozwijać gminy.
Od wielu miesięcy przedstawiciele gmin zagrożonych odkrywką zrzeszeni w Stowarzyszeniu Stop Odkrywce walczą z planami rządowymi. Jak do tej pory liczne protesty, spotkania i demonstracje niewiele dały. Lobby energetyczne za wszelką cenę próbuje przedstawić kwestię budowy kopalni jako jedno z najlepszych rozwiązań dla naszego regionu. Nie pomogły również wyniki referendów przeprowadzonych w poszczególnych gminach, ani też ostry sprzeciw mieszkańców, którzy nie chcą mieć „księżycowego krajobrazu” za oknami.