O sprawie niebezpiecznego znaleziska poinformowały nas pracownice miejskiego żłobka nr 3 przy ul. Anielewicza w Legnicy.
- Proszę do nas koniecznie przyjechać. Obok kontenera na śmieci leży pełno rozpakowanych igieł, strzykawek i przeterminowanych leków - relacjonowała nam wychowawczyni w legnickim żłobku.
Na miejscu rzeczywiście zauważyliśmy straszny widok. Walające się wszędzie strzykawki i igły, niektóre jeszcze nie rozpakowane. Obok nich puste opakowania po japońskich lekach.
- Podejrzewam, że te niebezpieczne odpadki leżą ty co najmniej od kilku dni. W lipcu żłobek był zamknięty. Odkryliśmy to dopiero w poniedziałek, 2 sierpnia. Oczywiście powiadomiliśmy Straż Miejską. Funkcjonariusz przyjechał i obiecał, że wszystko zostanie uprzątnięte. Niestety do dzisiaj nikt więcej się nie pojawił - mówi zbulwersowana kobieta.
Natychmiast o niebezpiecznym znalezisku powiadomiliśmy kolejno legnicką stację sanitarno - epidemiologiczną, policję i Urząd Miasta. Właścicielem podwórza przy ul. Anielewicza jest Zakład Gospodarki Komunalnej.
- Zaraz wysłane zostaną tam odpowiednie służby - mówił nam na gorąco proszony o pomoc Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Małgorzata Stawicka - Lichota z legnickiego sanepidu była zszokowana, gdy poinformowaliśmy ją o niebezpiecznych odpadkach.
- To niedopuszczalne. Odpadki medyczne bezwzględnie powinny być składowane w specjalnych pojemnikach do utylizacji. Oczywiście będziemy interweniować - mówi z kolei rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Legnicy.
Jako pierwsi na miejscu pojawili się legniccy policjanci. Funkcjonariusz w specjalnych rękawicach ochronnych przeglądał medyczne odpadki. Relację zdano oficerowi dyżurnego. Drugi z policjantów przesłuchał pracowników pobliskiej przychodni lekarskiej Kamed. Przedstawiciele poradni zapewnili, że niebezpieczne, zużyte materiały medyczne składowane są przez nich zgodnie z prawem, mają do tego specjalne pojemniki. Policjanci powiadomili Straż Miejską, ta - Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Legnicy. Niebezpieczne odpadki mają być jeszcze dziś zabezpieczone i wywiezione.
Przez podwórko przy ul. Anielewicza przewija się wiele dzieci. W pobliskich budynkach mieszka wiele młodych rodzin z dziećmi. Nie wiadomo, kto wyrzucił zużyte igły i strzykawki, nie wiemy też, czy bawiące się na podwórku dzieci nie brały niebezpiecznych odpadków. Podobno zużyty, drobny sprzęt medyczny walał się tam od kilku tygodni. Dlaczego mieszkańcy ul. Anielewicza nie reagowali?