Podczas swojej wizyty w Bogatyni, szef resortu siłowego, na antenie ogólnopolskiej stacji telewizyjnej powiedział, że gdyby burmistrzem Bogatyni był burmistrz Zgorzelca, nie doszłoby do takiej tragedii. Prominentni politycy Prawa i Sprawiedliwości z okręgu legnickiego wskazują, że wypowiedź ministra Millera ewidentnie ma podłoże polityczne. Burmistrz Zgorzelca jest bowiem działaczem Platformy Obywatelskiej, a burmistrz Bogatyni należy do PiS.
- Jesteśmy oburzeni wypowiedzią ministra. Takie słowa są skandaliczne i niedopuszczalne. W Bogatyni byłam w ostatni poniedziałek. Skutki fali powodziowej, która nawiedziła miasto są przerażające. Domy złożyły się jak zapałki, z samochodów zostały tylko koła, drogi zwinęły się jak dywan. Po raz pierwszy w historii polskiej samorządności zdarzyło się, by minister polskiego rządu oskarżył przedstawiciela władzy o to, co się stało. Takiego dramatu, takiego żywiołu nikt nie przewidział - komentuje posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Elżbieta Witek.
Szefowa legnickiego okręgu PiS dodaje, że słowa ministra Millera oskarżającego burmistrza Bogatyni o powódź, nigdy nie powinny były paść.
- Trudno uwierzyć, że przed burmistrzem Zgorzelca woda nagle by się rozstąpiła a tama by nie pękła. Minister Miller powinien przeprosić burmistrza Bogatyni. Napiszemy protest do premiera rządu - zapowiada posłanka Witek.