Skandaliczne zachowanie 28-letniego kierowcy wywołało lawinę komentarzy. Opinie użytkowników bardzo ostro potępiają czyn, którego się dopuścił. Przypomnijmy. W ostatnią sobotę, 21 sierpnia, około godz. 17. na przejściu dla pieszych przy ul. Czarnieckiego stała grupka dzieci. W pewnym momencie 7-letniemu Arturowi z rąk wyleciała futbolówka wprost na jezdnię. Kiedy chłopiec wbiegł na ulicę, by złapać piłkę, 28-letni kierowca, który stał na czerwonym świetle, wysiadł z auta bez żadnego powodu stłukł 7-latka.
Artur natychmiast trafił do legnickiego szpitala. Chłopczyk przeszedł operację, miał złamaną kość uda. Kierowca, który dotkliwie pobił chłopca, szybko uciekł z miejsca zdarzenia. Na szczęście świadkowie spisali numery rejestracyjne pojazdu więc policjanci szybko namierzyli "boksera".
28-letni legniczanin tłumaczył, że chłopiec rzucał w jego samochód kamieniami. I dlatego się zdenerwował, wysiadł z auta i go pobił. Rodzina Artura mówi zupełnie coś innego. Chłopiec w jednej ręce trzymał wafelek z lodem, w drugiej - piłkę, która mu wypadła na jezdnię. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, ale wyszedł po wpłaceniu 5 tys. zł poręczenia majątkowego. Dodatkowo dostał dozór policyjny. Musi stawiać się na każde wezwanie do komendy, musi informować o zmianie miejsca pobytu. Za pobicie chłopca grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.