„Prace pokażemy krótko, muszą zniknąć zanim być może zaczną wzbudzać kontrowersje” – żartuje jedna z legnickich kuratorek. „Z drugiej strony chcemy w ten sposób podkreślić ważność tej wystawy – niech będzie elitarna czasowo. Kto nie przyjdzie obejrzeć jej w przeciągu kilku dni, ten bezpowrotnie traci szansę” – dodaje Magda Bańska. A przyjść warto. Piątkowy wernisaż zapowiada się naprawdę wyjątkowo. Bohaterami wieczoru stanie się jedenastka złotników (do dziesięciu uczestników dołączyła młoda projektantka z Litwy – Dovilė Kondrašovaitė), którzy z wielką chęcią dzielą się swymi poglądami.
Artyści mają pełne ręce roboty i bardzo napięty grafik. Prócz wielu godzin żmudnej pracy w warsztacie projekt Legnic Copper Ore Seminar obejmuje także cykl prezentacji i dyskusji panelowych nt. złotnictwa, jak również liczne wycieczki. Do tej pory goście zwiedzili legnickie pracownie Hefry – wiodącego producenta platerów, hutę miedzi w Legnicy i Głogowie, jak również kopalnię w Rudnej.
Grupę zaproszono także na wykład na temat tutejszych minerałów do jaworskiego Muzeum Regionalnego. „Zapewniliśmy naszym gościom moc wrażeń i liczymy, że zechcą uchwycić je w pracach, które tworzą na miejscu” – komentuje koordynator projektu Monika Szpatowicz.
Hojny mecenas – KGHM przekazał twórcom 10 kg miedzi, 1,5 kg srebrnego granulatu i 40 g złota. To dokładna ilość kruszca, jaki zawiera tona legnickiej rudy miedzi. Czy ten surowiec zainspiruje twórców? Z pewnością tak, nie każdy z nich na co dzień pracuje z twardymi materiałami. „To dla mnie wielkie wyzwanie i zupełnie nowe tworzywo” – twierdzi Słowaczka Bety K. Majerníková, która specjalizuje się w materiałach sztucznych – „jednak w pracy na miejscu zamierzam użyć tych samych co zwykle technik – szlifowania i skrawania”. Podobne deklarowała Szwedka Märta Mattsson: “pierwszy raz pracuję z surową rudą miedzi i bardzo mnie to inspiruje. Sama wizyta w kopalni, ten mrok pod ziemią, był niesamowitym przeżyciem”.
Po godzinach spędzonych w warsztatach odbywa się część seminaryjna, gdzie odbywają się prezentacje twórczości każdego z projektantów. Poproszeni o opowiedzenie o swych drogach twórczych, dzielą się ze słuchaczami artystycznymi doświadczeniami z różnych zakątków świata. Tworząca w Wielkiej Brytanii Yoko Izawa ukazała swe inspiracje sztuką japońską i owoce kreatywnego zderzenia dwóch kultur. O tradycyjnej twórczości Orientu i Hiszpanii opowiedział też Irlandczyk Cóilín Ó Dubhghaill, który stosuje techniki młotkowania. Wspomniana Bety opowiadała jak dzieciństwo w komunistycznym czechosłowackim blokowisku i artystyczne tradycje rodzinne wpłynęły na jej obecną twórczość oraz co próbuje przekazać widzowi tworząc ekspozycję. Kanadyjka z Wielkiej Brytanii Kelly McCallum i Szwedka Märta Mattsson przedstawiły artystyczny punkt widzenia, według którego nawet to co potocznie uważa się za odrażające (np. insekty, pozostałości po martwych zwierzętach) mogą stać się obiektem biżuteryjnym.
Warsztaty trwają do 29 sierpnia i są kolejnym – dodajmy nie ostatnim – „produktem’ Legnickiego Festiwalu SREBRO 2010.