Od stycznia br. do Polski wwieziono blisko 560 tysięcy używanych pojazdów, o 32,6 procent więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Fachowcy z branży motoryzacyjnej spekulują, że jeśli import będzie postępował w takim tempie – średnio 85 tysięcy sztuk miesięcznie – to do końca grudnia sprowadzimy około miliona pojazdów. Takiego wyniku do tej pory nie zanotowano. Byłby to absolutny rekord. Samochody używane nadal się dobrze sprzedają, więc importerzy nie rezygnują z ich sprowadzania. Nie bez znaczenia jest fakt, że warunki prawne są dziś mniej restrykcyjne, niż w poprzednich latach.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się pojazdy, których rocznik nie przekracza dziesięciu lat. Jak wynika z danych Instytutu Samar, od początku roku odsetek aut w wieku poniżej 4 lat wyniósł 12 procent, od 4 do 10 lat – 43 procent, a powyżej 10 lat – 44 procent. Jeszcze rok temu liczba sprowadzonych do kraju leciwych aut była zdecydowanie większa. Analitycy rynku motoryzacyjnego zauważyli, że coraz większe zainteresowanie klientów wzbudzają auta w wieku od 2 do 4 lat, których powoli zaczyna brakować na rynku. Mała podaż związana jest z zahamowaniem sprzedaży nowych samochodów, z jaką mieliśmy do czynienia po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Odbija się ona teraz brakiem pojazdów na rynku wtórnym.
Nadal największą popularnością cieszą się niemieckie marki, jak volkswageny i ople. Duży popyt jest także na fordy, audi i renault. Polacy darzą je zaufaniem, a przy okazji aut tych marek jest zdecydowanie najwięcej u naszych zachodnich sąsiadów, co sprzyja ich sprowadzaniu.