Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Przybywa grzybów i zatruć

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na Dolnym Śląsku rozpoczął się sezon grzybowy. - Jest ich już zatrzęsienie – mówi Paweł z Wrocławia. - W ten weekend byłem w lasach okolicach Twardogóry, w godzinę nazbierałem dwa wielkie kosze. - Zaczyna się sezon zatruciowy – wzdycha dr Maciej Olkusz z wrocławskiego oddziału Ostrych Zatruć.

- Grzybów jest mnóstwo i to wszelkiego rodzaju – mówi Paweł. - Prawdziwki, podgrzybki, borowiki, maślaki. Są miejsca gdzie grzyby rosną w grupach po kilkanaście sztuk naraz. Zbierałem tylko najładniejsze okazy, resztę zostawiałem.

W lesie coraz częściej pojawiają się też kanie, a to oznacza dla lekarzy rozpoczęcie sezonu zatruciowego.

- Grzybiarze, którzy trafiają do nas z ostrym zatruciem najczęściej mówią, że pomylili kanie lub pieczarkę ze sromotnikiem – mówi dr Maciej Olkusz. - Mała kania jest bardzo podobna do muchomora więc lepiej po prostu jej nie zbierać tylko szukać większych okazów, wobec których mamy pewność, że nie będzie pomyłki.

Uwaga, trujące!

Z historii znamy wiele sposobów pozbycia się męża. Otrucie to klasyka gatunku. Tego też dopuściła się żądna władzy Agrypina, która podała potrawkę z muchomorów cesarzowi Klaudiuszowi, miłośnikowi grzybów. Jeśli nie chcesz skończyć jak biedny Klaudiusz, to koniecznie przeczytaj o trujących grzybach.

Trujące są te odmiany grzybów, które zawierają substancje toksyczne dla człowieka. Ich spożycie może wywołać różne skutki - od lekkich zatruć pokarmowych, przez zaburzenia koordynacji i świadomości, uszkodzenia nerek i wątroby, aż do śmierci. Ponieważ co roku w Polsce na skutek zatruć grzybami ginie od kilku do kilkunastu osób, należy być niezwykle ostrożnym przy zbieraniu grzybów. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy są jadalne, najlepiej ich nie zbierać - nie warto ryzykować zdrowia i życia.

Metody babci nie zawsze najlepsze

Nasi przodkowie mieli różne sposoby na odróżnianie grzybów trujących od zdatnych do spożycia. Uważali, że te trujące są jaskrawo ubarwione, zwierzęta ich unikają, są niesmaczne i barwią srebro na czarno (!). Wszystkie te poglądy są nieprawdziwe i w żadnym wypadku nie powinnyśmy się nimi kierować.

Najprostszy sposób na ustrzeżenie się przed trującymi grzybami, to unikanie tych gatunków, które mają blaszki pod kapeluszem. Wśród polskich grzybów nie występują gatunki trujące o porowatym dole kapelusza, ale kierując się tym kryterium, pozbawiamy się przyjemności spróbowania wielu smacznych gatunków o blaszkowatym wyglądzie dolnej części kapelusza.

Czerwony, halucynogenny, muchobójczy

Czerwony kapelusz w białe kropeczki - to cechy charakteryzujące muchomora czerwonego. Dzięki jego malowniczemu wyglądowi do zatruć tym grzybem dochodzi stosunkowo rzadko. Już dzieci, rysujące w przedszkolu muchomory wiedzą, że powinny ich unikać.

Mówi się, że nazwa muchomor pochodzi od właściwości tego grzyba, odkrytych przez Alberta Wielkiego, teologa i przyrodnika. Nakarmił on muchy mlekiem, w którym wcześniej namoczył kawałki muchomora, a ponieważ żadna z nich nie przeżyła, uznał, że to środek idealny na zwalczanie tych owadów.

Szczególnie niebezpieczne jest spożywanie surowych muchomorów. Już po 15 minutach od spożycia mogą pojawić się zaburzenia żołądkowe, po dłuższym czasie zaczyna się szum w uszach, uczucie osłabienia i halucynacje. Przy cięższych zatruciach może dojść do wzrostu napięcia mięśniowego, znacznego wzrostu temperatury ciała, drgawek, a czasem nawet napadów szału.

Handel muchomorami

Do zatruć muchomorem czerwonym dochodzi najczęściej u miłośników mocnych wrażeń - od wieków grzyb ten używany jest do wprawiania się w stan odurzenia. Wywar z muchomora używany był przez ludy syberyjskie do wprawiania się w ekstazę. Praktyka ta była do tego stopnia powszechna, że handel muchomorami traktowano jako formę pracy zarobkowej i to nieźle płatnej, a amatorzy muchomorowych halucynacji czasem nawet wpadali w uzależnienie. Wraz z rozpowszechnieniem alkoholu, zwyczaj ten zaczął zanikać, ale do dziś można spotkać osoby, który odurzają się wywarem z muchomorów.

Śmiertelnie trujące

Choć z grzybami trującymi najbardziej kojarzy nam się właśnie muchomor czerwony, najczęstszą przyczyną zatruć i śmierci jest spożycia muchomora sromotnikowego - zielonkawego grzyba o białych blaszkach, który występuje przede wszystkim w lasach liściastych.

Już spożycie 50 gramów tego muchomora grozi śmiercią! Szczególnie miłośnicy kani powinni się strzec - to właśnie ten grzyb amatorzy grzybiarze najczęściej mylą z muchomorem sromotnikowym.

Śmiertelnie trujący jest też muchomor jadowity, dość rzadko występujący w Polsce. Stwarza szczególne zagrożenie dla mało doświadczonych grzybiarzy, ponieważ jest bardzo podobny do pieczarki. Odróżniamy go po białych blaszkach i bardziej wysmukłym kształcie.

Gatunków grzybów trujących w Polsce jest bardzo wiele. Co ciekawe, obecnie uważa się za trujące te grzyby, które kiedyś spożywano po ugotowaniu bądź upieczeniu. Jedno jest pewne - należy być bardzo ostrożnym.

Cała rodzina zatruła się grzybami

Kolejny w tym sezonie przypadek ciężkiego zatrucia grzybami. Do dębickiego szpitala z podejrzeniem zatrucia trafiło aż pięć osób - ojciec z trójką dzieci w wieku siedmiu, jedenastu i osiemnastu lat oraz 5- latka z zaprzyjaźnionej rodziny.

Mieszkańcy Zawady zostali przewiezieni do Specjalistycznego Oddziału Toksykologii i Chorób Środowiskowych z Pododdziałem Detoksykacji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Rydygiera w Krakowie, a 5-latka trafiła do Prokocimia.

- W najgorszym stanie do szpitala trafił 11-letni chłopczyk. Dziecko jest po dializie, a toksyna została już usunięta z jego organizmu. Z kolei drugi z chłopców, siedmiolatek, był w stanie nieco lepszym, ale także ciężkim. Dziecko wymiotowało i było odwodnione. Lekarze wykonali badania poziomu amanityny w moczu, a jej dodatni poziom świadczy o spożyciu przez dziecko muchomora sromotnikowego. Dziecko zostało przetransportowane do Instytutu Pediatrii w Krakowie. Obecnie jest już po chemodializie i wszystko wskazuje na to, że wyjdzie z tego bez szwanku - mówi Jerzy Brzostek, ordynator oddziału dziecięcego.

Cała piątka zjadła grzyby zbierane przez dzieci. Lekarze apelują i ostrzegają: grzyby mogą być śmiertelnie groźne.

- Muchomor jest bardzo podobny do popularnych gąsek albo do kani we wczesnym rozwoju, dlatego ludzie często się mylą i zbierają niewłaściwe okazy. W ogóle nie powinno się jeść żadnych grzybów blaszkowatych. Można zbierać te grzyby, które mają pod spodem rurki. One są w miarę bezpieczne - podkreśla doktor Jerzy Brzostek

Wszystko wskazuje na to, że w tym wypadku nie będzie tragicznego finału pomyłki. Jak dodaje doktor Jerzy Brzostek na szczęście osoby trafiły do szpitala w ciągu 48 godzin od spożycia muchomora, co daje duże szanse na wyzdrowienie. W tym roku to pierwszy tego rodzaju przypadek w dębickim szpitalu.


RW/INTERIA.PL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl