Olek Zielonka z Milicza ma 9 lat. Robi film akcji o terrorystach i ścigających ich służbach specjalnych. – Będzie się w nim mnóstwo działo. Pościgi, kraksy! – emocjonuje się jasnowłosy chłopiec. Aż trudno uwierzyć, że to rezolutne, pracujące nad filmem dziecko jest niedowidzące. Dlatego Olek robi swój film pod czujnym okiem mamy
Mamo, tylko nie mów wszystkim, że źle widzę, bo mi popsujesz opinię – Olek jest przebojowy i doskonale wie, czego chce. Świetnie sobie w życiu radzi, chodzi do normalnej szkoły, bardzo dobrze się uczy. Pasjonuje go literatura, w domowym komputerze ma kilka tysięcy książek w wersji audio!
– A ja dbam o to, żeby mu pokazać różne rzeczy na świecie. Dlatego jeżeli gdziekolwiek w kraju dzieje się coś ciekawego, zabieram tam syna. Tak trafiliśmy na letnią Akademią Filmową w Legnicy – mówi Anna Zielonka, mama Olka. – Syn uwielbia rysować, zrobienie filmu to nie lada frajda, bo sam rysunek nie żyje, a tu jest możliwość ożywienia tego, co Olek narysuje. Świetna zabawa – dodaje mama.
Wyobraźnia ważniejsza niż oczy
Jak chłopiec radzi sobie z zajęciem, do którego dobry wzrok jest – wydawałoby się – niezbędny? – Bez problemu. Trzeba mu tylko stworzyć warunki do tego, żeby widział lepiej. Rysujemy naszych bohaterów na dużych kartkach, grubymi mazakami. Olek ich widzi. Zresztą ludzie niedowidzący mają dobrze rozwinięte inne zmysły, które w pewnym sensie zastępują wzrok. Nawet w naszym kraju zaczynają powstawać kina dla niewidzących, na świecie to nie jest żadna nowość – mówi pani Ania.
Informację o Letniej Akademii Filmowej znalazła w internecie. – Bez problemu pozwolono mi tu przyjechać z niedowidzącym synem. Więcej, Olek musi przebywać w zaciemnionych pomieszczeniach, więc specjalnie przygotowano nam taki pokój do noclegów. Jestem bardzo wdzięczna – mówi pani Anna. – To ważne, bo czasem organizatorzy imprez nie przewidują uczestnictwa w nich niedowidzących dzieci. Wtedy po prostu zatajam prawdę o wzroku Olka, na miejscu mówię, że on trochę gorzej widzi, a że i tak jest cały czas pod moją opieką, to nie ma dla organizatorów żadnych problemów – uśmiecha się niezwykła mama.
Na Legnicką Akademię Filmową przyjechało kilkudziesięciu młodych twórców z całego kraju: Warszawy, Białegostoku, Wrocławia, Poznania, Legnicy i okolic. Mają od kilku do nawet dwudziestu kilku lat. Przez dziesięć ostatnich dni uczyli się ręcznie, tradycyjnymi metodami, robić filmy animowane.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej, zdjęcie - Piotr Krzyżanowski, Gazeta Wrocławska