Złotoryja aż huczy od oświatowego skandalu. Radny powiatu złotoryjskiego i jednocześnie szef komisji rewizyjnej, Wiesław Woźniak przyznaje, że popełnił błąd, ale nie zrobił tego w złej wierze, po prostu chciał pomóc byłej uczennicy.
Woźniak przez lata był dyrektorem Zespołu Szkół Zawodowych w Złotoryi. Gdy już przestał nim być, został zatrudniony jako nauczyciel. Wtedy o pomoc zwróciła się do niego jedna z byłych uczennic złotoryjskiej szkoły. Kobieta poprosiła radnego o sporządzenie i podpisanie przychylnej referencji o dobrych wynikach i osiągach w nauce. Kobieta potrzebowała takiej opinii do rozmowy kwalifikacyjnej w ubieganiu się o pracę.
Woźniak będąc już wtedy nauczycielem zjawił się w szkolnym sekretariacie z przygotowanym już pismem dla byłej uczennicy. Poprosił o nagłówkową pieczęć szkoły. Pieczątkę dostał bez problemu. Potem na rekomendacji przystawił własną pieczątkę jako... dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że była uczennica której Woźniak wystawił pozytywną opinię, nigdy nie ukończyła tej szkoły.
Świadkiem całego wydarzenia była jedna z pracownic szkoły, która w tym momencie była w sekretariacie. Nie zgłosiła tego od razu dyrekcji szkoły. Zwlekała z tym kilka miesięcy. Gdy sprawa w końcu wyszła na jaw, środowisko nauczycielskie w Złotoryi było zszokowane. Podejrzenie o popełnieniu przestępstwa zgłoszono policji, a potem akta trafiły do prokuratury.
Więcej szczegółów na temat skandalicznego zachowania nauczyciela i radnego w jednej osobie w najnowszym wydaniu Expressu Legnickiego w najbliższą środę.