Tak na dzisiejszej konferencji prasowej skomentował prezydent Legnicy przeciągniętą w czasie jedną z najważniejszych w tym roku inwestycji drogowej.
Tadeusz Krzakowski był wyraźnie poirytowany całą sytuacją. Przypomnijmy, że generalny remont ul. II Armii Wojska Polskiego, który trwa od kilku miesięcy, według zapewnień wykonawcy miał zakończyć się w najbliższą sobotę, 25 września. Ale od kilku tygodni wiadomo, że inwestycja nie zostanie oddana na czas, prawdopodobnie kierowcy będą mogli jechać nową drogą w połowie października, ale i to nie jest pewne.
- Gdy słyszę o terminie końca października, to jest dla mnie kosmos. Na dzisiaj obowiązujący termin oddania do użytku ulicy II Armii Wojska Polskiego to 25 września - oburza się prezydent Legnicy.
Dla prezydenta Krzakowskiego, kierowcy powinni pojechać nowym odcinkiem już w najbliższą sobotę. Patrząc jednak na stan zaawansowania prac, jest to niemożliwe.
- Dlatego oczekuję od inwestora mocnych argumentów uzasadniających powody zwłoki. Argumentów, które przekonają mnie, że remontu nie dało się zakończyć w terminie. Jeśli na placu budowy jestem o godzinie 17., świeci piękne słońce i nie ma żadnego pracownika, to dla mnie jest to zastanawiające. Mówię dość i żądam wyjaśnień. Stopień zaawansowania prac tej inwestycji nie oceniam dobrze - skwitował krótko prezydent Tadeusz Krzakowski.
Inwestorem generalnego remontu ul. II Armii Wojska Polskiego jest Zarząd Dróg Miejskich, instytucja podległa miastu. Dyrektor ZDM, Andrzej Szymkowiak, będzie więc musiał gęsto się tłumaczyć prezydentowi z opóźnienia tej inwestycji.
- Podczas robót natrafiono na niespodziewane trudności. Znaleziono wiele instalacji, których być nie powinno, bo nie były one ujęte w dokumentacjach, natrafiono na rury systemu cieplnego, do których długo nikt się nie przyznawał. Mieliśmy też niespodziewane znalezisko, starą, poniemiecką studnię, co też wstrzymało prace - tłumaczył się przed kilkoma dniami Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy.
Powody przeciągnięcia w czasie tej inwestycji potwierdza też miasto.
- Rzeczywiście podczas remontu natrafiono na kolizje sieciowe, systemu energetycznego i ciepłowniczego, kolizje, których nie było na mapie zasadniczej projektowania. Ich usuwanie trwało, stąd opóźnienia w dalszych pracach - uzupełnia wiceprezydent Legnicy, Jadwiga Zienkiewicz.
Opóźnienie oddania długo oczekiwanej inwestycji drogowej zwiększyło koszty całościowego wykonania. Na najbliższej sesji, w proponowanej przez prezydenta korekcie do tegorocznego budżetu, radni zadecydują o zwiększeniu środków na zakończenie remontu II Armii Wojska Polskiego o ponad 360 tys. zł. Już dziś wiadomo, że inwestycja, która wstępnie miała kosztować 6 milionów, pochłonie blisko 8 mln zł.