O rozpoczęciu strajku głodowego przez szefa związku zawodowego przy legnickim oddziale Telekomunikacji Polskiej informowaliśmy już w ubiegły piątek. Robert Materna ogłosił głodówkę na znak protestu przeciwko wyłączeniu ze struktur TP, legnickiego telecentrum "Błękitna Linia" i Grupy Work Service. Legniczanin planował strajkować do poniedziałku, ale przedwczoraj niespodziewanie został usunięty z biura związków zawodowych.
- W sobotę zjawili się przy mnie ochroniarze, którzy powiedzieli, żebym przerwał strajk. Przyjechała też policja. Dostałem zapewnienie, że jako przedstawiciel związkowy zostanę dziś wpuszczony na rozmowy ostatniej szansy z kierownictwem Telekomunikacji Polskiej. W sobotę przerwałem głodówkę i dziś zamierzałem stawić się na rozmowy ale na mój widok ochrona mnie nie wpuściła do siedziby związków zawodowych. Teraz wracam do Legnicy - powiedział nam zbulwersowany Robert Materna, przewodniczący Związku Zawodowego Telekomunikacji Polskiej przy legnickim oddziale TP.
Materna uważa zachowanie ochroniarzy za skandaliczne i zapowiada ponowny przyjazd do stolicy w czwartek.
- Wyrzucenie za drzwi, nie wpuszczenie do siedziby związku. Tak traktuje się przedstawiciela związku zawodowego w państwie prawa - komentuje całą sytuację Materna.
***
Od 1 października br. telecentrum "Błękitna Linia" w legnickim oddziale Telekomunikacji Polskiej, które obsługuje klientów biznesowych, zostanie wydzielone ze struktur największego w Polsce operatora. "Błękitną Linię" oraz Grupę Work Service, wchłonie spółka Virgo. Związkowcy ujawnili jednak, że firma ta ma ponad 150 mln zadłużenia i ponad 120 milionów złotych straty podatkowej. Boją się o miejsca pracy dla pracowników legnickiego oddziału TP.
Od kilku miesięcy Związek Zawodowy Telekomunikacji Polskiej oraz firm pracujących na rzecz TP - "Błękitna Linia" oraz Grupa Work Service, walczy o pozostanie w strukturach Telekomunikacji. Pracownicy legnickiego telecentrum protestowali już w Warszawie pod główną siedzibą TP przy ul. Twardej. Domagają się wypłaty odpraw tym wszystkim pracownikom, których wnioski o odprawy zostały negatywnie rozpatrzone. Chodzi głównie o pracowników, którzy po 1 października chcą przejść na wcześniejszą emeryturę i tych, którzy chcą odejść z firmy dobrowolnie. Protestują przeciwko wydzieleniu legnickiego telecentrum "Błękitna Linia" i Grupy Work Service ze struktur Telekomunikacji Polskiej. Domagają się również 10-procentowego wzrostu płac wynagrodzenia zasadniczego dla wszystkich pracowników "Błękitnej Linii".
W legnickim telecentrum w budynku TP przy al. Rzeczypospolitej pracuje sto osób. Nowa spółka przejmie nie tylko pracowników z Legnicy, ale także z Poznania, Szczecina, Koszalina, Bydgoszczy, Radomia, Katowic oraz z Jeleniej Góry i Wałbrzycha.