Około godziny 2.50 w nocy odnotowano dwa wstrząsy. Pierwszy silniejszy, dwie minuty po nim górotwór zatrząsł się po raz drugi. W wyniku wstrząsów doszło do osypania się skał, które poraniły 10 osób.
- Dwóch najmocniej poszkodowanych górników znajduje się w głogowskim szpitalu – powiedział nam Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A. - Trzeci górnik, z poważnymi złamaniami trafił do lubińskiego szpitala. Pozostali, którzy zostali wywiezieni na powierzchnię, na szczęście nie mają złamań, są tylko poobijani i poranieni przez skały.
Pod skałami znajduje się jeszcze dziesiąty górnik – sztygar. - ratownicy cały czas prowadzą akcję – mówi Wyborski. - ranny górnik jest zlokalizowany, ale na razie nie ma z nim kontaktu. Pozostało kilka metrów żeby się do niego przedostać i wyciągnąć na powierzchnię.
Do wstrząsów doszło około godziny 2.50 na oddziale SW-1 kopalni Polkowiece-Sieroszowice.